Dziś rozpoczynają się największe w historii wspólne manewry Rosji oraz Chin. Chińskie władze podkreślają, że ćwiczenia mają charakter rutynowy i nie są wymierzone w inny kraj.
Od poniedziałku przez kolejnych osiem dni na Morzu Południowochińskim, w okolicy chińskiej prowincji Guangdong, potrwają wspólne manewry Rosji oraz Chin. To największe w historii wspólne manewry obu tych państw. Ćwiczenia będą nosić nazwę „Joint Sea-2016” i według chińskiego ministerstwa obrony narodowej, mają one charakter rutynowy „wspierający chińsko-rosyjskie partnerstwo strategiczne”.
W manewrach wezmą udział m.in. okręty podwodne oraz nawodne, stałopłaty czy śmigłowce okrętowe. Wojska przećwiczą operacje obronne, ratunkowe, zajmowanie i obronę wysp, a także desant. Chiny podkreślają, że ćwiczenia nie są wymierzone w żaden inny kraj.
Manewry zostały zorganizowane w czasie sporych napięć między Chinami, Wietnamem oraz Filipinami. W lipcu Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy uznał, że na Morzu Południowochińskim roszczenia terytorialne Chin względem Filipin nie mają żadnych podstaw. Pekin zignorował tę decyzję.