Na Białorusi jak za Stalina. Łukaszenko pozazdrościł Holland i kazał nakręcić antypolski film
W Mińsku odbyła się premiera filmu fabularnego „Na drugim brzegu”. To antypolska karykatura w stylu propagandy sowieckiej.
Jak informuje TVP Info, produkcję studia Bełaruśfilm z trudem można nazwać białoruską. Reżyser Andrej Chruliow i czterej z pięciu głównych aktorów zostali zaproszeni z Moskwy. Stworzyli oni antypolską karykaturę w stylu propagandy sowieckiej, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością historyczną.
Akcja "dzieła" rozgrywa się we wschodniej Polsce w 1925 roku. Polacy są pokazani jak prymitywne i okrutne istoty, ciemiężyciele prostego ludu. Przeciwstawiają się im romantyczni bohaterzy – komuniści białoruscy – walczący o przyłączenie Białorusi do ZSRS, występujący w roli obrońców białoruskiego języka i kultury.
Podobnych antypolskich paszkwili studio Biełaruśfilm nie tworzyło od lat 50. minionego stulecia.
Premiera to element rozległego programu świętowania tak zwanego „Dnia Jedności Narodowej” wprowadzonego przez reżim Alaksandra Łukaszenki w tym roku. Chodzi o 17 września – rocznicę inwazji na Polskę stalinowskiego Związku Sowieckiego w sojuszu z Niemcami hitlerowskimi.