Athens News Agency (ANA) poinformowała o naruszeniu greckiej przestrzeni powietrznej przez sześć samolotów wojskowych, które pojawiły się nad wyspą Imią. Agencja twierdzi, że były to maszyny tureckie, a incydentów mogło być nawet ponad 20. Wspomniana wyspa jest przedmiotem roszczeń obu krajów.
Do incydentu doszło po zapowiedziach NATO o wysłaniu okrętów w celu monitorowania Morza Egejskiego. Miały one zapobiec nielegalnemu transportowi uchodźców przez ten obszar.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział, że greckie wojsko nie będzie stacjonowało w przestrzeni powietrznej ani na wodach terytorialnych Turcji. Ateny obawiają się, że Turcja będzie chciała wykorzystać kryzys migracyjny by spełnić swoje roszczenia do niezamieszkałych wysp Morza Egejskiego. W 1996 roku omal nie doszło do wojny pomiędzy dwoma krajami z tego powodu.
Obszar Morza Egejskiego jest pod szczególną obserwacją zarówno ze strony Turcji, jak i państw UE ponieważ tysiące uchodźców wciąż przedostaje się tą drogą na teren Europy.
Czytaj więcej:
Ponad milion uchodźców w Europie
Ławrow: Turcja potajemnie kontaktuje się z tzw. Państwem Islamskim