Junta chce przywrócić karę śmierci. Nie radzi sobie z islamistami
Rządzone przez juntę wojskową Burkina Faso zamierza przywrócić karę śmierci, którą zniosło w 2018 r., poinformował minister sprawiedliwości tego kraju, Rodrigue Bayala.
W Burkina Faso ostatnią egzekucję przeprowadzono w 1989 r., kiedy stracono dwie osoby oskarżone o próbę obalenia prezydenta Blaise'a Compaore, który sam kilkanaście miesięcy wcześniej przy ich pomocy objął władzę dokonując zamachu stanu.
Minister Bayala powiedział w piątek, po przyjęciu przez parlament ustawy wprowadzającej obowiązkowe prace społeczne, że „dyskutowana kwestia kary śmierci zostanie uwzględniona w projekcie kodeksu karnego”.
Burkina Faso od kilku lat walczy z islamistycznymi powstańcami, którzy kontrolują niemal połowę kraju. Junta, która wyprosiła z kraju zachodnie wojska i zaprosiła rosyjskich najemników, nie radzi sobie z terrorystami, czego przykładem jest czerwcowy atak dżihadystów z Jamaat Nusrat al-Islam wal-Muslimin (JNIM) na bazę w mieście Mansila na północy kraju, w wyniku którego zginęło około stu żołnierzy. Wietrząca wszędzie zdradę i spisek junta zaostrzeniem kodeksu karnego chce zastraszyć wrogów i przeciwników.
W maju tego roku stojący na jej czele kapitan Ibrahim Traore, który przejął władzę w wyniku zamachu stanu we wrześniu 2022 r., ogłosił, że przedłuży rządy wojskowe o kolejne pięć lat, mimo że wcześniej obiecał przywrócenie rządu cywilnego do końca czerwca mijającego roku.
Kraje Afryki znoszą karę śmierci
Karę śmierci za wszystkie przestępstwa zniosły 24 kraje w Afryce Subsaharyjskiej, a dwa kolejne zniosły ją na razie za zwykłe przestępstwa. Kenia i Zimbabwe złożyły już projekty ustaw mających na celu zniesienie kary śmierci za wszystkie przestępstwa, a Gambia, gdzie ostatnie egzekucje przeprowadzono w 2012 r., kiedy to rozstrzelano dziewięciu żołnierzy, rozpoczęła proces zmiany konstytucji, umożliwiający jej zniesienie. Te trzy kraje nie przeprowadziły egzekucji od co najmniej 10 lat, choć w Zimbabwe sądy nadal wydają wyroki śmierci. A prezydent tego kraju, Emmerson Mnangagwa, sam – o czym często przypomina - został w młodości skazany na śmierć za „terroryzm”, czyli udział w walkach o wyzwolenie Zimbabwe. Uniknął egzekucji, tylko dlatego, że miał wówczas mniej niż 21 lat, ale skazano go na 10 lat więzienia.
Źródło: PAP