Patriarcha Rosji brał udział w obchodach 140. rocznicy wyzwolenia Bułgarii spod niewoli tureckiej. Pouczał Bułgarów mówiąc, że źle interpretują historią i nie doceniają tego, że to Rosja ich wyzwoliła z niewoli. Do słów odniósł się wicepremier Bułgarii Waleri Simeonow - Kim on jest? To nie jest prawosławny duchowny, to agent Michajłow – agent radzieckiego KGB. I ten agent KGB przyjeżdża i będzie nam opowiadać, co jest prawdą, a co nie jest prawdą?
Prezydent Radew dziękował wszystkim krajom, które pomogły Bułgarii odzyskać niepodległość. Oprócz Rosji wymienił Polskę, Litwę, Ukrainę, Białoruś i Finlandię.
Słowa te rozzłościły Cyryla, który postanowił pouczyć prezydenta - Jestem bardzo rozgoryczony, że w oficjalnej retoryce przedstawicieli państwa, na równi z Rosją w roli wyzwolicieli stawia się Polskę, Litwę i Finlandię. Gdy zapytałem, skąd ta dziwna historiozofia, zdałem sobie sprawę: Lejb-Gwardyjski Fiński Pułk Armii Rosyjskiej brał udział w walce wyzwoleńczej. Ale to był rosyjski pułk, który stacjonował w Finlandii, tak samo jak rosyjskie pułki wojskowe były w Polsce. (...) Chcę jasno powiedzieć, że Bułgarię wyzwoliła Rosja. Ani Polska, ani Litwa, ani inne kraje, lecz Rosja. Chcę otwarcie powiedzieć, że było mi trudno słuchać wypowiedzi o udziale innych państw w wyzwoleniu. Ani polski Sejm, ani litewski Sejm nie podejmowały decyzji o rozpoczęciu wojny z imperium ottomańskim. (...) Tę prawdę wywalczyliśmy krwią. I nie może być żadnych politycznych lub pragmatycznych przyczyn omijania tej prawdy.
Do słów patriarchy odniósł się wicepremier Bułgarii nie kryjąc oburzenia tą wypowiedzią - Ten człowiek nie zstąpił z nieba, nie przybył z raju i nie jest posłańcem Jezusa Chrystusa. Znany jest jako rosyjski tytoniowy metropolita. Od 1996 roku wyeksportował papierosy bez akcyzy za 14 miliardów dolarów. Na taką kwotę – 14 mld dolarów wydał ten chytrus i za 4 mld dolarów – wino na potrzeby kościoła. I jeszcze ma czelności w obecności prezydenta mówić o „prawdzie”? On ma prywatny odrzutowiec. Jego zegarek kosztuje 30 tysięcy. Kim on jest? To nie jest prawosławny duchowny, to agent Michajłow – agent radzieckiego KGB. I ten agent KGB przyjeżdża i będzie nam opowiadać, co jest prawdą, a co nie jest prawdą? Tak nie będzie