Fundamentaliści z Państwa Islamskiego prowadzą ofensywę na północy Mozambiku. Atakują kościoły i każdego, kto nie godzi się na współpracę. Ich celem jest przejęcia władzy w regionie i utworzenia niezależnego państwa - pisze serwis "Vatican News".
W sierpniu islamiści przejęli kontrolę nad portowym miastem Mocímboa da Praia. To dla nich kluczowy przyczółek - mogą dzięki niemu drogą morską zaopatrywać się w broń i sprowadzać do regionu kolejnych najemników.
Bogaty region, biedni ludzie
- Prowincja Cabo Delgado jest jedną z najbogatszych w tym kraju. Są tam ogromne pokłady rubinów i gazu ziemnego. To bardzo łakomy kąsek - powiedział Radiu Watykańskiemu włoski misjonarz ks. Roberto Maver pracujący w Mozambiku.
Misjonarz wskazuje, że na bogactwie regionu nie korzystają jednak mieszkańcy, którzy żyją w biedzie. Ich sytuację pogarszają nasilające się ataki islamskich fundamentalistów. Ostatnio porwano też dwie siostry zakonne - na szczęście zwrócono im wolność.
Potrzebna pomoc
Sytuacja wymknęła się spod kontroli, a rząd nie potrafi sobie poradzić z dobrze uzbrojonymi dżihadystami. Tysiące ludzi, uciekając przed terrorem, opuściło swe domy.
- Obecnie pomagamy ponad 300 tys. uchodźców żyjących w katastrofalnych warunkach. Potrzeba pilnie międzynarodowego wsparcia. Caritas i Kościół lokalny nie są w stanie zapewnić im godnych warunków życia - alarmuje ks. Roberto Maver. - Potrzeba pilnie międzynarodowego wsparcia - podkreśla.
Over 13,000 people have arrived in Pemba since 16 October, fleeing violence in Mozambique's Cabo Delgado Province.
— OCHA Southern & Eastern Africa (@UNOCHA_ROSEA) November 5, 2020
Since January, nearly 100,000 people fled to Pemba from the nothern parts of the Province.
In total, 355,000 people are displaced due to the Cabo Delgado's conflict. pic.twitter.com/8IXPYvwfwo
"Vatican News" przypomina, że na polecenie Ojca Świętego dla uchodźców z prowincji Cabo Delgado ruszyła już pomoc humanitarna organizowana przez watykańską Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.