Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew rozpoczął wizytę na zaanektowanym w marcu przez jego kraj Krymie. MSZ w Kijowie oświadczyło, że przyjazd rosyjskiego premiera w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie to „zuchwałość i prowokacja”.
Miedwiediew przyleciał do Sewastopola, gdzie odwiedził biuro Federalnej Służby Migracyjnej i wręczył rosyjskie paszporty trzem mieszkańcom Krymu. W poniedziałek odwiedzi znany jeszcze z czasów sowieckich obóz dla dzieci i młodzieży w Arteku.
Przeciwko wizycie ostro zaprotestowało ukraińskie MSZ oświadczając, że nie była ona uzgodniona z władzami w Kijowie. Oceniło, że przyjazd Miedwiediewa stanowi rażące naruszenie prawa, suwerenności państwowej i umów o współpracy między Ukrainą a Rosją.
„Wizytę szefa rosyjskiego rządu na okupowanym Krymie w dniu wyborów prezydenta Ukrainy traktujemy jako szczególną zuchwałość i świadomą prowokację ze strony Rosji, skierowaną na destabilizację sytuacji na Ukrainie. Przeczy ona wyrażonemu wcześniej przez prezydenta Rosji Władimira Putina zainteresowaniu, by wybory na Ukrainie odbyły się w pokojowej i spokojnej atmosferze” – czytamy w oświadczeniu.
MSZ Ukrainy zaapelowało do władz w Moskwie, by szanowały integralność terytorialną i niepodległość Ukrainy, anulowały „bezprawne decyzje” o aneksji Autonomicznej Republiki Krymu i Sewastopola oraz przestrzegały umów międzynarodowych.
„Żądamy od kierownictwa Federacji Rosyjskiej zaprzestania udzielania wsparcia ekstremistycznym i terrorystycznym ugrupowaniom, które z terytorium Rosji przedostają się do wschodnich obwodów Ukrainy i (...) przemocą starają się przeszkodzić wolnemu wyborowi ukraińskiego narodu” – głosi oświadczenie ukraińskiej dyplomacji.