Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, przemawiając do deputowanych obu izb brytyjskiego parlamentu, że Unia Europejska potrzebuje silnej Wielkiej Brytanii. Budowę silnej i konkurencyjnej UE uznała za zadanie dla obecnego pokolenia.
Jednocześnie zastrzegła, że nie może obiecać fundamentalnych reform, które oznaczałyby spełnienie wszystkich życzeń Brytyjczyków dotyczących Unii Europejskiej.
Premier David Cameron zapowiada referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE przed końcem 2017 roku (w razie zwycięstwa w wyborach w 2015 roku) i wynegocjowanie dla kraju nowego statusu. Wprowadza ograniczenia świadczeń dla imigrantów, jest przeciwny integracji Zjednoczonego Królestwa w zakresie polityki fiskalnej i monetarnej, akcentując potrzebę ochrony interesów londyńskiego City.
- Niektórzy oczekują, że moje przemówienie utoruje drogę do fundamentalnej reformy architektury europejskiej, która usatysfakcjonuje wszelkiego rodzaju domniemane czy faktyczne życzenia brytyjskie. Obawiam się, że czeka ich rozczarowanie - powiedziała kanclerz.
- Inni oczekują czegoś dokładnie przeciwnego i mają nadzieję, że przekażę tu w Londynie jasne i proste przesłanie, iż reszta Europy nie jest gotowa do zapłacenia prawie każdej ceny, by utrzymać Wielką Brytanię w Unii Europejskiej. Obawiam się, że te nadzieje zostaną zniweczone - dodała.
Cameron oświadczył w czasie późniejszej konferencji prasowej, że zarówno on, jak i kanclerz Merkel chcą zmian w Unii Europejskiej i oboje podzielają przekonanie, że jest to możliwe. Jak ocenił, takie zmiany są "możliwe, osiągalne i wykonalne".
Premier dodał, że unijne zasady w sprawie swobody przemieszczania się wymagają modyfikacji, aby zapewnić, że pewni ludzie nie będą przenosić się z kraju do kraju za zasiłkami.
Merkel zaznaczyła, że swoboda przemieszczania się miała umożliwić podejmowanie pracy w różnych krajach, a nie "imigrację do ich systemów socjalnych".
Agencja dpa odnotowuje, że cytując byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsaeckera, który do deputowanych Izby Gmin i Izby Lordów przemawiał w 1986 roku, kanclerz zapewniła: "Wielka Brytania nie musi udowadniać swego europejskiego powołania".
Zaakcentowała też, że Europa potrzebuje silnej Wielkiej Brytanii oraz że Niemcy i Wielka Brytania są zgodne co do tego, że Unia Europejska powinna być silna i konkurencyjna. Oświadczyła, że Niemcy pragną silnej Wielkiej Brytanii z mocnym głosem w Unii Europejskiej, by pomóc w doprowadzeniu do reform potrzebnych do umocnienia Unii.
Po krótkim wstępie wygłoszonym po angielsku Merkel przeszła na niemiecki. Podkreśliła m.in., że Wielka Brytania jest ważnym sojusznikiem, który może pomóc w budowaniu silnej i konkurencyjnej UE. - Zjednoczeni i zdeterminowani, możemy być przykładem dla innych regionów świata. To, i nic mniej niż to, powinno być naszym wspólnym celem, uważam to za zadanie dla naszego pokolenia - powiedziała.
Szefowa niemieckiego rządu wezwała do wyciągania z kryzysu finansowego dalszych konsekwencji dla europejskich rynków kapitałowych. - Już nigdy więcej podatnicy nie powinni płacić za błędy banków i instytucji finansowych - podkreśliła, wzywając do stworzenia "odpowiedzialnego systemu finansowego".
Opowiedziała się za ściślejszą koordynacją ekonomiczną w strefie euro, podkreślając, że tylko w taki sposób można będzie na dłuższą metę zapobiec ponownemu popadnięciu eurolandu w ciężki kryzys. Wyraziła przekonanie, że trzeba w tym celu "w sposób ograniczony, konkretnie i szybko" dostosować podstawy traktatowe unii gospodarczej i walutowej.
Merkel z uznaniem wypowiedziała się o bliskim partnerstwie łączącym Niemcy i Wielką Brytanię. Zaproszenie do wygłoszenia przemówienia przed obiema izbami brytyjskiego parlamentu uznała za "wyraz ścisłych więzi" między obu krajami.
Kanclerz potwierdziła w Londynie gotowość Europy do wspierania Ukrainy na drodze do stabilności. Powiedziała, że Europa stoi po stronie Ukrainy, "gdy chodzi o ochronę prawa i wolności". Jednocześnie podkreśliła, że 100 lat po pierwszej i 75 lat po drugiej wojnie światowej wojna w środku Europy jest już nie do pomyślenia, ale też wskazała - nawiązując do byłej Jugosławii - że ostatnia wojna na obrzeżach Europy toczyła się nie tak dawno.