Młodzi ludzie preferują mieszkanie w dużych miastach, zaś starzy umierają. Małe włoskie miejscowości borykają się z wyludnieniem już od kilku lat. Starają się odbudować społeczności, wyprzedając opuszczone domy za grosze. Do listy wiosek “na wyprzedaży” dołączyła właśnie miejscowość Castropignano, która wyprzedaje swoje pustostany za 1 euro.
Castropignano to malownicza wioska zwieńczona zrujnowanym średniowiecznym zamkiem położona ok. 200 km na południowy wschód od Rzymu. Miejscowość zamieszkuje zaledwie 900 osób, a 60% mieszkańców ma ponad 70 lat. Znajduje się tu około 100 opuszczonych budynków, ale zamiast sprzedawać je temu, kto zaoferuje najwyższą cenę, burmistrz Nicola Scapillati chce znaleźć dla nich odpowiednich opiekunów.
- Schemat działa tutaj trochę inaczej, poruszam się dwiema równoległymi ścieżkami, docierając jednocześnie do potencjalnych nabywców i starych właścicieli – krok po kroku, by zaspokoić popyt i podaż. Nie chcę, żeby moje miasto zostało zaatakowane przez same biznesy.Projekt burmistrza rozpoczął się w październiku, gdy władze zapowiedziały właścicielom opuszczonych nieruchomości, że jeśli sami ich nie wyremontują, miasto przejmie je ze względów bezpieczeństwa. Do tej pory już wielu właścicieli zgodziło się już na przekazanie swoich budynków.
- Boli mnie, gdy widzę, jak piękno naszego starożytnego centrum historycznego jest psute przez spróchniałe, powoli rozpadające się domy – mówi burmistrz.
- To smutne i niebezpieczne. Bez renowacji te budynki są zagrożeniem i każdej chwili mogą się zawalić, więc to także kwestia bezpieczeństwa w naszej miejscowości - dodaje.
Burmistrz Scapillati marzy o tym, by jego miejscowość odzyskała chwałę dawnych lat, gdy Castropignano było kwitnącym ośrodkiem feudalnym, pełnym rzemieślników, kupców i podróżników przemierzających chronione przez potężnego księcia Włochy.
Położona na skalistym wzgórzu w środkowych Apeninach wioska została zbudowana w miejscu starożytnej osady Samnitów – starożytnego ludu włoskiego, który używał jej do obrony przed Rzymianami. W okolicy można znaleźć wiele historycznych ruin, w tym doskonale zachowane teatr i świątynie.
Okolice Castropignano to najgłębsza część Molise, regionu Włoch w dużej mierze nieznanego turystom, który leży na wschód od Lacjum, na południowym wybrzeżu Adriatyku pomiędzy Abruzją i Apulią. Mała popularność wśród turystów przyczyniła się do zachowania wiejskiej autentyczności regionu, czyniąc z niego jedną z najlepiej zachowanych tajemnic Włoch.
Dostępne nieruchomości mają duży potencjał – architektura miejscowości łączy w sobie kilka różnych stylów, a z wielu domów roztacza się panoramiczny widok na krystalicznie czystą rzekę Biferno, która przepływa przez dolinę.
Rzut beretem od wioski znajduje sią Rzym, Neapol i plaże Adriatyku, a także ośrodki narciarskie. Castropignano jest też świetną bazą wypadową wycieczek na piękne dziewicze wyspy Tremiti.
Jak zdobyć dom w Castropignano?
Wystarczy wysłać bezpośrednio do burmistrza ([email protected]) wiadomość e-mail ze szczegółowym planem na wykorzystanie nieruchomości. Scapillati podkreśla, że aplikacja powinna zawierać również wszystkie preferencje dotyczące budynku, np. dostęp dla osób na wózkach inwalidzkich, a im bardziej szczegółowy będzie opis, tym większa szansa na znalezienie odpowiedniego domu.
Jaki jest haczyk? Kupujący musi wyremontować nieruchomość w ciągu trzech lat od zakupu i wpłacić na poczet tej umowy kaucję w wysokości 2000 euro, która zostanie zwrócona po zakończeniu rewitalizacji budynku.
Scapillati twierdzi, że większość budynków na sprzedaż jest w przyzwoitym stanie i szacuje, że gruntowna renowacja każdej nieruchomości będzie kosztować średnio 30 000 - 40 000 euro, a nabywcy mogą liczyć na ulgi podatkowe.