Furna, bo tak nazywa się wyludniająca się wioska położona w Grecji Środkowej, poszukuje... nowych mieszkańców. Najbardziej "poszukiwane" są rodziny z dziećmi. Miejscowość oferuje zakwaterowanie, pracę (co najmniej dla męża) oraz pieniądze na dobry start w nowym miejscu. Kuszące?
"Wioska w Eurytanii szuka jednej rodziny (albo więcej rodzin) z dziećmi, które chcą zamieszkać w miejscowości i zapisać dzieci do (miejscowych) szkół"
- napisano na Facebooku. Ogłoszenie w internecie zamieścili miesiąc temu nauczyciel i duchowny prawosławny z wioski Furna. Chcą, by ich otoczona przez las i mieszcząca się się 840 metrów n.p.m. wioska pozostała "żywa".
Telefon za telefonem!
Jak napisał w piątek portal Protothema, od chwili publikacji telefony miejscowych władz dzwonią bez przerwy.
Jedna rodzina już podjęła decyzję o przeprowadzeniu się do Furny. Małżeństwo Greków wraz z sześciorgiem dzieci przeniosą się z Niemiec.
"Zobaczyłem ogłoszenie na Facebooku i po tym, jak omówiłem to z żoną, od razu zgodziliśmy się, że zmienimy nasze życie na lepsze. Zdecydowaliśmy, że wyjedziemy z Niemiec, gdzie mieszkaliśmy i pracowaliśmy, i wróciliśmy na łono natury, którą kochamy"
- powiedział portalowi Stefanos Kostopulos.
Zanngażowani w inicjatywę mieszkańcy miejscowości poinformowali, że oczekiwane są jeszcze dwie kolejne rodziny. Zainteresowanych przeprowadzką jest natomiast ponad 100 rodzin.
"Nasza wioska znów ożyła. (...) Nasze szkoły zostaną utrzymane. Władze i region zapowiedziały, że nam pomogą. W ostatnich latach nasza wioska wymierała, liczba stałych mieszkańców w ciągu trzech lat spadła ze 158 do 118. Mam nadzieję, że się rozrośniemy"
- oznajmił miejscowy duchowny Konstantinos Dusikos.
Źródło: Republika, PAP