Mały Charlie nie żyje. Ostatnie momenty życia spędził w hospicjum
Rodzice 11-miesięcznego chłopca Charliego Garda, którego ostatnie dni życia śledziła cała Wielka Brytania, poinformowali dziś, że ich nieuleczalnie chory syn zmarł w hospicjum. „Nasz mały piękny chłopiec odszedł. Jesteśmy z Ciebie dumni Charlie” - napisali w przekazanym przez rzecznika komunikacie rodzice chłopca, Connie Yates i Chris Gard. Dziecko zmarło tydzień przed swoimi pierwszymi urodzinami.
Terapię zaproponowali lekarze ze Stanów Zjednoczonych. Rodzice uzbierali w tym celu gotówkę z nadwyżką - na ten krok nie zgodziła się jednak brytyjska, a także brukselska biurokracja. Ostateczne zapadło orzeczenie o zakazie leczenia dziecka.
– Dla Charliego jest już za późno, zbyt wiele czasu nam uciekło, doszło do nieodwracalnych zmian w ciele chłopca i jego dalsze leczenie nie daje szans na powodzenie - tłumaczył Grant Armstrong, adwokat reprezentujący rodziców Charliego. Wyrok sądu głosi, że 11-miesięczny chłopiec pozostanie w szpitalu "przez pewien czas", a następnie zostanie przeniesiony do hospicjum, gdzie umrze.