MKOl pod presją. Ukraińcy chcą wykluczyć Rosjan z olimpiady. PKOl „za”
"Rosjanie powinni startować bez żadnych ograniczeń i warunków", powiedział Stanisław Pozdniakow, prezes Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Wezwał też Ukrainę do rezygnacji z bojkotu igrzysk w Paryżu, jeśli rosyjscy sportowcy zostaną dopuszczeni do rywalizacji.
Ukraiński minister sportu Wadym Hutcajt zapewnił, że Kijów zbojkotuje igrzyska w Paryżu, jeśli MKOl dopuści do startu Rosjan i Białorusinów. Zaznaczył, że Ukraińcy zrobią "wszystko, co możliwe, aby uniemożliwić rosyjskim i białoruskim sportowcom udział w międzynarodowych zawodach, nawet pod neutralną flagą".
"Nie może być żadnych porozumień z przedstawicielami krajów terrorystycznych. Dopóki w naszym kraju trwa wojna, będziemy kontynuować politykę sankcji wobec rosyjskich i białoruskich sportowców", przekonywał.
"Żaden bojkot nic nie da. Nie tylko Chiny nas wspierają. Jak donosi MKOl, większość komitetów olimpijskich popiera nasz udział w igrzyskach. Nawet te kraje, które nie są naszymi przyjaciółmi. Sport musi zniknąć z polityki", podkreślił.
W zeszłym tygodniu Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie wykluczył możliwości startu pod neutralną flagą zawodników z Rosji i Białorusi, pomimo trwającej wojny w Ukrainie. Wywołało to oburzenie ukraińskich polityków i działaczy sportowych.
Inne zdanie na ten temat ma Pozdniakow, czterokrotny mistrz olimpijski w szermierce z Barcelony (1992), Atlanty (1996) i Sydney (2000).
"Nasza historia pokazuje, że żadna próba bojkotu nigdy nie zakończyła się sukcesem kraju, który się na nią zdecydował. Wzywam Ukrainę do wyrzeczenia się wszelkiego rodzaju bojkotu", zaapelował.
Warunkiem stawianym rosyjskim sportowcom przez MKOl jest brak poparcia i odcięcie się od rosyjskiej agresji na Ukrainę.