Litwa pozywa Białoruś za migrantów. A Polska? Milczy i zamiata pod dywan

Litwa domaga się ponad 200 milionów euro od reżimu Alaksandra Łukaszenki za zorganizowanie hybrydowego ataku migracyjnego. Wilno kieruje sprawę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ. Tymczasem w Polsce, choć problem był i jest znacznie większy, nie widać ani pozwu, ani politycznej odwagi. Więcej - jak ujawnili dziennikarze Telewizji Republika, udział w procederze przemytu migrantów dotyczy także osób zasiadających w strukturach państwa polskiego.
Wilno stawia Mińsk przed Trybunałem
Litwa złożyła pozew przeciwko Białorusi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ. Jak podała agencja BNS, Wilno domaga się ponad 200 milionów euro za szkody poniesione w związku z celowo wywołanym przez reżim Łukaszenki kryzysem migracyjnym w latach 2021–2023.
Według litewskiego rządu, Mińsk aktywnie wspierał napływ nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu – zapewniając im wizy, transport i noclegi, a następnie kierując ich na granicę z Litwą. Władze w Wilnie wskazują, że był to element wojny hybrydowej.
Litwa informuje, że nie wpuściła około 23,6 tysiąca osób, budując przy tym systemy monitoringu, ogrodzenia oraz kierując tysiące funkcjonariuszy na granicę. To właśnie koszty tych działań są podstawą pozwu, którego wysokość może jeszcze wzrosnąć.
W Polsce sytuacja była jeszcze poważniejsza. Straż Graniczna przyznała, że od 2021 roku zawrócono ponad 112 tysięcy migrantów, a presja na granicy była kilkukrotnie większa niż w przypadku Litwy.
Cisza w Warszawie. Afera, dokumenty i milczenie Tuska
Mimo to polskie władze nie złożyły żadnego międzynarodowego pozwu przeciwko Białorusi. Co więcej, kilka dni temu Telewizja Republika ujawniła dokumenty śledztwa, z których wynika, że w proceder przemytu migrantów przez polskie terytorium do Niemiec mogły być zaangażowane osoby związane z obecnym obozem władzy.
W dokumentach padają sugestie o powiązaniach sięgających nawet struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Tymczasem premier Donald Tusk w tej sprawie nie zabrał głosu. Milczy.
Dlaczego Wilno ma odwagę, a Warszawa nie?
Postawa Litwy pokazuje, że państwo może działać zdecydowanie, chronić swoich obywateli i domagać się sprawiedliwości na forum międzynarodowym. Polska, mimo znacznie większej skali kryzysu, milczy, unika konfrontacji i zamiata problem pod dywan. To rodzi pytania.
Źródło: Republika, tysol.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X