Moskwa zareaguje na zakaz tranzytu towarów do Kaliningradu w taki sposób, aby obywatele Litwy poczuli ból – zapowiedział Nikołaj Patruszew, były szpieg KGB, a obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Litwa zakazała tranzytu towarów sankcjonowanych przez Unię Europejską do Obwodu Kaliningradzkiego. Wzbudziło to wściekłość Federacji Rosyjskiej. Patruszew powiedział, że „wrogie” działania Litwy pokazały, że Rosja nie może ufać Zachodowi, który „złamał pisemne umowy w sprawie Kaliningradu”.
– Rosja z pewnością zareaguje na takie wrogie działania – zapewnił. – Odpowiednie środki są wypracowywane w formacie międzyresortowym i zostaną podjęte w najbliższej przyszłości. Ich konsekwencje będą miały poważny negatywny wpływ na ludność Litwy.
Władze Litwy odpowiadają, że ich kraj po prostu stosuje uzgodnione unijne sankcje na Rosję, dodając, że dziwnie jest słuchać skarg Moskwy, biorąc pod uwagę jej atak na Ukrainę.
– To ironia losu słyszeć retorykę o rzekomym naruszeniu traktatów międzynarodowych z kraju, który naruszył prawdopodobnie każdy traktat międzynarodowy – powiedziała premier Litwy Ingrida Simonyte. – Nie ma blokady Kaliningradu. Litwa wprowadza sankcje UE – dodała.
Rosyjskie MSZ wezwało do złożenia formalnej skargi ambasadora UE w Moskwie Markusa Ederera. Ten wezwał Rosję do powstrzymania się od „kroków eskalacji i retoryki”. – Przekazał nasze stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę i wyjaśnił, że Litwa wdraża unijne sankcje i nie ma blokady, i poprosił o powstrzymanie się od eskalacji i retoryki” – powiedział w Brukseli rzecznik prasowy Komisji Europejskiej Peter Stano.
Kaliningrad, dawniej port Królewca, stolica Prus Wschodnich, został odebrany nazistowskim Niemcom przez Armię Czerwoną w kwietniu 1945 roku i przekazany Związkowi Radzieckiemu po II wojnie światowej. Jest wciśnięty pomiędzy Polskę i Litwę, członków NATO.