Liderka białoruskiej opozycji o kryzysie na granicy. „Łukaszenka wykorzystuje migrantów, by szantażować Europę”
Swiatłana Cichanouskaja uczestniczy w konferencji Athens Democracy Forum. Liderka białoruskiej opozycji udzieliła wywiadu, w którym odniosła się do kryzysu migracyjnego, za pomocą którego reżim Aleksandra Łukaszenki uderza w Unię Europejską.
- Ci wszyscy ludzie na granicach przychodzą tam wraz z funkcjonariuszami KGB. Migranci są śledzeni przez ludzi reżimu, to dlatego są to grupy zorganizowane - powiedziała Cichanouskaja.
- Rzecz jasna dla Europy to ogromny problem, co zrobić z tymi ludźmi, ponieważ migranci są także zakładnikami tego systemu. Oni nie są winni tego, że stali się ofiarami reżimu - dodała.
Całkiem niedawno funkcjonariusze białoruskich służb granicznych byli naszymi partnerami-razem strzegliśmy nienaruszalności granicy????????????????.Niestety dziś organizowanie nielegalnego przekraczania granicy odbywa się pod „czujnym” okiem i według wskazówek białoruskich pograniczników. pic.twitter.com/M9n50oI57x
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 1, 2021
Od wiosny na granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską zanotowano gwałtowny wzrost liczby prób jej nielegalnego przekroczenia przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że jest to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Mińsk odrzuca oskarżenia o wywołanie kryzysu migracyjnego.
Spodziewamy się kolejnych prowokacji ze strony białoruskiej. Służby???????? dają mundury cudzoziemcom koczującym po ich stronie pomimo tego, że wcześniej dostarczana była im kilkukrotnie pomoc, w tym ciepła odzież, od przedstawicieli pozarządowych organizacji na Białorusi.#zgranicy pic.twitter.com/F5xbJJD3m9
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 29, 2021
Liderka białoruskiej opozycji odniosła się też do zapowiedzi Alaksandra Łukaszenki, który obiecał, że nie później niż w lutym przyszłego roku w kraju ma się odbyć referendum konstytucyjne. Według zapowiedzi, zmiany wprowadzone do ustawy zasadniczej mają nie zmieniać znacznie systemu politycznego na Białorusi.
- Wszyscy w Białorusi wiedzą, że to referendum jest jak sypanie piaskiem w oczy Europie, jak sygnał „patrzcie, robię coś na rzecz demokratyzacji”. Wydaje mi się, że ludzie będą tak wystraszeni przemocą, że nikt w ogóle nie wyjdzie głosować - przewidywała Cichanouskaja.