Szef niemieckiej partii SPD, Sigmar Gabriel, oficjalnie powiedział dziś, że nie będzie ubiegał się o fotel kanclerza Niemiec. Zrezygnował też z przewodzenia ugrupowania. Gabriel chce, by na czele SPD stanął Martin Schulz i by to on stanął do walki o urząd kanclerza.
Sigmar Gabriel poinformował dziś na konferencji prasowej, że rezygnuję z szefostwa partii i ubiegania się o urząd kanclerza w tegorocznych wyborach w Niemczech. Chce, by zastąpił go Martin Schulz, do niedawna przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jak spekulują niemieckie media, w takim układzie to Gabriel miałby przejąć urząd ministra spraw zagranicznych Niemiec po Franku-Walterze Steinmeierze, który jest wspólnym kandydatem SPD i CDU/CSU na prezydenta Niemiec.
Początkowo stanowisko szefa dyplomacji przygotowywano dla Martina Schulza, jednak taki obrót spraw może to zmienić. Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego również nieszczególnie zainteresowany jest walką o fotel kanclerza, która dla SPD wydaje się być z góry przegrana.
Na razie nie wiadomo, jak do propozycji Gabriela odniósł się Schulz, jednak jeszcze w grudniu 2016 r. deklarował on, że rezygnuje z ubiegania się o urząd kanclerza.