Mężczyzna uznany przez lekarzy za zmarłego i trzymany przez siedem godzin w zamrażarce kostnicy, żyje. Ku zdumieniu rodziny i personelu medycznego.
Sreekesh Kumar, 45-letni elektryk, był w stanie krytycznym po tym, jak został potrącony przez motocykl w New Delhi. Gdy dotarł do szpitala, lekarze uznali go za zmarłego.
Kumar został przetransportowany do zamrażarki w kostnicy, gdzie następnego dnia miał przejść sekcję zwłok.
Kiedy do szpitala dotarli członkowie rodziny, zidentyfikowali ciało Kumara i podpisali dokument zgody na sekcję zwłok. Wtedy jednak szwagierka Kumara, Madhu Bala, zauważyła, że Kumar się porusza.
Zszokowani członkowie rodziny wezwali lekarzy i policję.
Główny nadinspektor medyczny Moradabad dr Shiv Singh opisał incydent jako „najrzadszy z rzadkich przypadków”. – Specjalista medycyny ratunkowej widział pacjenta około 3 nad ranem i nie stwierdził bicia serca. Przekazał mi, że wielokrotnie badał mężczyznę – mówił lekarz. – Naszym priorytetem jest w tej chwili uratowanie mu życia – dodał.
Tymczasem Rajendra Kumar, kierownik medyczny szpitala, opisał całą sytuację jako „cud”.
– Przebadał go lekarz medycyny ratunkowej. Nie stwierdził żadnych oznak życia i dlatego stwierdził zgon – mówił.
Kumar pozostaje w śpiączce i jeszcze nie odzyskał przytomności.