97-letni książę Filip siedział za kierownicą. Policja informuje, że mąż królowej Elżbiety nie odniósł obrażeń.
Wypadek wydarzył się w okolicach posiadłości Sandringham. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Norfolk. Relacjonują, że land rover księcia przewrócił się na bok, gdy włączał się do ruchu na trasie A149 - podaje BBC News.
– Książę Filip nie został ranny - brzmi lakoniczny komunikat.
Ludzie rzucili się na pomoc, by wydostać 97-latka z pojazdu.
– Był przytomny, ale w dużym szoku - mówią świadkowie.
Przebieg wypadku nie jest jasny. Wiadomo, że służby udzieliły pomocy dwóm osobom, które doznały niegroźnych urazów, jadąc drugim samochodem, który także uczestniczył w zdarzeniu.
Prince Philip unhurt after car crash
— BBC News (UK) (@BBCNews) 17 stycznia 2019
This is footage from the scene close to the Queen's Sandringham estatehttps://t.co/N1wwZJs77Q pic.twitter.com/bO1pzf24cy
Prince Philip unhurt after car crash
— BBC News (UK) (@BBCNews) 17 stycznia 2019
This is footage from the scene close to the Queen's Sandringham estatehttps://t.co/N1wwZJs77Q pic.twitter.com/bO1pzf24cy