Kot prezesa przy niej jest jak zwykły dachowiec. Większość z nas, nawet nie doświadczyła takich luksusów, jakie ta kotka miała na co dzień
Brytyjskie „Metro” donosi jak wyglądało codzienne życie kotki, zmarłego we wtorek w wieku 85 lat Karla Lagerfelda. Kot prezesa nie ma szans na takie luksusy. Na dodatek, pojawiły się głosy, że kotka Choupette mogła „odziedziczyć” cześć fortuy.
Nieżyjący już kreator mody Karl Lagerfeld był tak zakochany w swojej pupilce, że - jak mówiono - byłby gotowy ją nawet poślubić.
Brytyjskie „Metro” informuje, jak wyglądało codzienne życie domowego zwierzaka.
Będący legendą świata mody już za życia Lagerfeld, miał opiekować się kotką rasy birmańskiej tylko przez kilka dni, pod nieobecność jej pana, modela Baptiste Gibionica, który wyjechał w podróż. Kreator mody miał tak zakochać się w Choupette, że po powrocie odmówił oddania jej właścicielowi.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez KARL LAGERFELD (@karllagerfeld) Sie 15, 2017 o 2:02 PDT
Kotka, wiodła u niego iście królewskie życie. Miała ochroniarza, własnego kucharza oraz dwie opiekunki, które miały czesać ją sześć razy dziennie oraz ćwiczć z nią kocią jogę.
Choupette miała nawet swoje konta na Twitterze i na Instagramie.
Lagerfeld, powiedział kiedyś w rozmowie z dziennikarzem CNN, że gdyby było to legalne, poślubiłby Choupette. Twierdził, że jest między nimi niesamowita więź i że potrafią komunikować się ze sobą wzrokiem.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez KARL LAGERFELD (@karllagerfeld) Lut 8, 2017 o 8:33 PST
Lagerfeld zapytany, czy przekazałby pupilce spadek odpowiedział, że jakaś część na pewno jej przypadnie.
Według francuskiego "Le Figaro" zgodnie z niemieckim prawem – Karl Lagerfeld miał mianować Choupette jedną z zarządzających jego fundacją.