Parlament Kosowa mianował w niedzielę 38-letnią Vjosę Osmani prezydentem kraju. Osmani pełniła od listopada ub.r. przez cztery miesiące obowiązki prezydenta, gdy szef państwa Hashim Thaci podał się do dymisji, aby poddać się osądowi międzynarodowego trybunału w Hadze, który oskarżył go o zbrodnie wojenne.
Osmani przestała pełnić obowiązki prezydenta po lutowych wyborach parlamentarnych, gdy utworzony został rząd Albina Kurtiego, szefa rządzącej partii Vetevendosje (Ruch Samostanowienie), która wystawiła Osmani jako kandydatkę na prezydenta. W 120-osobowym parlamencie oddano na nią 71 głosów.
W swoim expose nowa szefowa państwa, postrzegana jako zwolenniczka prozachodniego kursu, wezwała do dialogu mającego na celu normalizację relacji z Serbią, ale podkreśliła, że Belgrad musi najpierw przeprosić za zbrodnie wojenne popełnione podczas wojny 1998-99 i oskarżyć osoby odpowiedzialne za nie.
Były prezydent Kosowa Hashim Thaci przebywa w areszcie w Hadze, gdzie oczekuje na proces przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Wraz z nim do Hagi zostało przewiezionych jeszcze trzech innych dowódców Armii Wyzwolenia Kosowa: Rexhep Selimi - obecnie deputowany do parlamentu Kosowa, Kadri Veseli - przewodniczący Demokratycznej Partii Kosowa, z którą związany jest także prezydent Thaci, a także Jakup Krasniqi - jeden z nestorów kosowskiej opozycji.
Cała czwórka jest oskarżana o nadzorowanie nielegalnych obozów, w których byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach przedstawiciele serbskiej mniejszości i albańskiej opozycji. Jeńcy byli torturowani, a niekiedy zabijani. Thaci nie przyznaje się do winy.