Stowarzyszenie krewnych ofiar masakry, dokonanej przez wojska serbskie w Srebrenicy w latach 90., zażądały w piątek od Akademii Szwedzkiej odebrania literackiego Nobla Peterowi Handkemu, którego nazwały apologetą serbskich zbrodni wojennych.
Matki Srebrenicy, czyli stowarzyszenie krewnych ofiar masakry, zamierzają wysłać do Komitetu Noblowskiego petycję w tej sprawie – zapowiedziała w rozmowie z bośniackim portalem Klix przewodnicząca stowarzyszenia Munira Subaszić.
- Człowiek, który bronił rzeźników Bałkanów, nie może dostać takiej nagrody. Jako ofiary jesteśmy tym bardzo dotknięci. Jak ktoś, kto broni przestępców i przede wszystkich sprawców ludobójstwa może dostać Nagrodę Nobla? - powiedziała.
Prezydent Kosowa Hashim Thaci również skrytykował przyznanie tego wyróżnienia austriackiemu pisarzowi.
- Ludobójstwo w Bośni i Kosowie miało sprawców. Handke postanowił ich wspierać i bronić. Decyzja w sprawie przyznania mu Nagrody Nobla sprawiła wielki ból niezliczonym ofiarom - ocenił.
Z kolei premier Albanii Edi Rama na Twitterze napisał, że „nie spodziewał się, że będzie mu się zbierało na wymioty z powodu Nagrody Nobla, ale bezwstyd staje się zwykłą częścią świata, w którym żyjemy”. „Po haniebnej decyzji podjętej przez taki autorytet moralny, jak Akademia Szwedzka, wstyd stał się nową wartością. Nie możemy stać się nieczuli na rasizm i ludobójstwo” - dodał.
Proserbskie sympatie Handkego po przyznaniu mu Nobla otworzyły stare rany w krajach Bałkanów Zachodnich, wciąż cierpiących na skutek wojen towarzyszących rozpadowi Jugosławii - pisze EFE. Jak dodaje, liczni intelektualiści z Bośni, Kosowa i Albanii skrytykowali decyzję Akademii Szwedzkiej o przyznaniu Handkemu literackiego Nobla, określając austriackiego pisarza apologetą i negacjonistą zbrodni popełnionych w imię serbskiego nacjonalizmu.