Rząd Sudanu Południowego i rebelianci lojalni wobec Rieka Machara uzgodnili zawieszenie broni, przygotowując się jednocześnie do rozmów mających zakończyć konflikt - poinformowała grupa utworzona przez osiem krajów Afryki Wschodniej.
"Prezydent Salva Kiir i Riek Machar uzgodnili zaprzestanie działań wojennych i wyłonienie negocjatorów, którzy opracowują monitorowane i wprowadzone w życie zawieszenie broni" - podkreślono w oświadczeniu Międzynarodowej Władzy ds. Rozwoju (IGAD), która skupia osiem państw Afryki Wschodniej, w tym Sudan Południowy.
Na razie nie są znane szczegóły porozumienia ani czas, w którym wejdzie w życie. Państwa IGAD podjęły się wcześniej mediacji pomiędzy walczącymi stronami w Sudanie Południowym.
Wcześniej szef MSZ Sudanu Południowego Barnaba Marial Benjamin poinformował, że władze w Dżubie wysłały swą delegację na negocjacje w stolicy Etiopii - Addis Abebie. Zaprzeczył jednocześnie, jakoby władze Sudanu Południowego brały pod uwagę możliwość oddania części władzy w ręce rebeliantów z tzw. białej armii.
Przywódca bojowników Riek Machar zapewniał także, że jest gotowy na rozmowy pokojowe z władzami w Dżubie. W związku z tym wysłał na rozmowy do Etiopii 3-osobową delegację.
Machar zaznaczył także, że jego oddziały przejęły kontrolę nad strategicznym miastem Bor. Informacji tych nie potwierdzili przedstawiciele władz w Dżubie. Podkreślili, że rebeliantom udało się przejąć kontrolę nad częścią miasta i dotrzeć do jego centrum. Na razie nie wiadomo, czy walki tam nadal trwają.
Decyzję o rozpoczęciu rozmów pokojowych poprzedziło ultimatum państw sąsiadujących z Sudanem Południowym, które domagały się od stron konfliktu zaprzestania do wtorku walk i rozpoczęcia rozmów pokojowych.
W poniedziałek przedstawiciele Unii Afrykańskiej wyrazili zaniepokojenie eskalacją konfliktu w Sudanie Południowym. "Rada wyraziła wolę podjęcia odpowiednich kroków, łącznie z wprowadzeniem sankcji przeciwko tym, którzy zachęcają do przemocy także o podłożu etnicznym oraz tym, którzy podkopują dialog" - podkreśliła Rada Pokoju i Bezpieczeństwa Unii Afrykańskiej.
W związku z walkami toczącymi się na terenie Sudanu Południowego co najmniej 180 tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów, z czego 75 tysięcy szukało schronienia w obozach dla uchodźców - informuje ONZ.
W stolicy tego kraju - Dżubie - doszło 15 grudnia do aktów przemocy, które rozszerzyły się na regiony wydobycia ropy naftowej i inne tereny, dzieląc powstałe w 2011 roku państwo wzdłuż granic etnicznych. Konflikt rozgorzał między zwolennikami prezydenta Salvy Kiira z plemienia Dinka i stronnikami byłego wiceprezydenta Rieka Machara z plemienia Nuer. Według szacunków ONZ, konflikt już pochłonął kilka tysięcy ofiar.