Jeszcze kilkanaście dni temu Niemcy wysłali do Kijowa 5 tys. hełmów. Wspaniałomyślność naszych zachodnich sąsiadów nie zna jednak granic. Teraz tworząca rząd partia FDP sugeruje, że Bundeswehra mogłaby wziąć udział w... szkoleniu ukraińskich żołnierzy.
„Nowoczesne umiejętności obronne i taktyka mogłyby stać się kluczowymi elementami takiego programu szkoleniowego. Oczywiście konkretne potrzeby szkoleniowe musiałyby być skoordynowane z Ukrainą” – informuje sekretarz generalny partii FDP Bijan Djir-Sarai, cytowany w środę przez „Sueddeutsche Zeitung”.
„Od czasu rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku Niemcy zintensyfikowały współpracę z Ukrainą, także militarną. Ukraińscy oficerowie są już szkoleni w Niemczech” – przypomina „SZ”.
„Byłoby ważne i potrzebne okazanie solidarności Ukrainie i gdyby zdolności obronne ukraińskich sił zbrojnych mogły zostać zwiększone przy wsparciu szkoleniowym Niemiec” – dodał Djir-Sarai i podkreślił, że Niemcy powinny złożyć Ukrainie propozycję szkolenia oficerów w ramach specjalnego programu.
Niedawno przekazali do Kijowa 5000 hełmów
Niemcy przekazali niedawno Ukrainie 5000 wojskowych hełmów. Niemieckie dzienniki nie zostawiają suchej nitki na działaniach niemieckiego rządu w sprawie eskalacji konfliktu Ukrainy z Rosją.
Jak pisze regionalny „Volksstimme” z Magdeburga, „Ukraina jest w największym niebezpieczeństwie – rosyjski wróg stoi z potężnym wojskiem u jej bram. Kijów prosi Zachód o pomoc w uzbrojeniu, aby przetrwać burzę. Z Niemiec nie ma nic – takie jest przynajmniej stanowisko rządu. Istnieją ku temu dobre powody: ostatnie wąskie mosty z Rosją zostałyby zerwane. Ponadto, po wojennym piekle nie może dojść do tego, by niemieckie armaty strzelały na Ukrainie do rosyjskich czołgów, nawet jeśli minęło już 80 lat. Dla rządu w Berlinie to niewygodne i zamiast karabinów szturmowych, pomaga dostarczając 5000 stalowych hełmów. Tam jest 100 000 rosyjskich żołnierzy, a Niemcy wysyłają kontener pełen hełmów? Albo pomoc wojskowa, albo nie – ten listek figowy jest po prostu żenujący”.
CZYTAJ: Niemieckie media drwią z pomocy rządu dla Ukrainy. „Żenujący listek figowy”