Amerykański sekretarz stanu John Kerry skrytykował nowe akty prawne przyjęte przez parlament Ukrainy. Uznał je za sprzeczne z demokratycznymi zasadami Unii Europejskiej, do której dąży ukraińska opozycja w odróżnieniu od władz w Kijowie.
– Jesteśmy głęboko przekonani, że naród ukraiński chce być zjednoczony, stowarzyszony z Europą – powiedział dziennikarzom szef amerykańskiej dyplomacji.
– Takie antydemokratyczne posunięcie jest wyjątkowo niepokojące i powinno wzbudzać niepokój wszystkich krajów, które pragną widzieć naród ukraiński, który może nie tylko wyrażać swe pragnienia, lecz także je urzeczywistniać – oświadczył na krótkim briefingu dla dziennikarzy Kerry, przyjmując swego greckiego odpowiednika Ewangelosa Wenizelosa.
Zachód przestrzegł władze w Kijowie przed ostatecznym przyjęciem ustaw, które uważa za represyjne wobec ukraińskiej opozycji. Mimo to prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podpisał ustawy tego dnia wieczorem.
Nowe akty prawne znacznie zaostrzają kary dla uczestników niesankcjonowanych zgromadzeń, wprowadzają do prawa pojęcie organizacji społecznej pełniącej funkcje "zagranicznego agenta" oraz upraszczają procedurę uchylania immunitetu poselskiego.
Zdaniem ukraińskiej opozycji zmienione przepisy wymierzone są w uczestników protestów antyrządowych na Majdanie Niepodległości w Kijowie, a uproszczenie procedur związanych z immunitetem może uderzyć w deputowanych mniejszości parlamentarnej, zaangażowanych w te protesty.
Protesty w Kijowie wybuchły pod koniec listopada, gdy rząd Ukrainy ogłosił wstrzymanie przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Teraz uczestnicy demonstracji domagają się wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.