Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że Waszyngton jest skłonny rozmawiać z Iranem na temat pogarszającego się bezpieczeństwa w Iraku i nie wykluczył w tym kontekście ewentualnej amerykańsko-irańskiej współpracy militarnej.
Celem tej współpracy miałoby być powstrzymanie sunnickich rebeliantów z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), którzy opanowali znaczne obszary na północy Iraku.
W wywiadzie dla portalu Yahoo! News Kerry powiedział, że Waszyngton jest "otwarty na dyskusje" z Teheranem, jeśli Irańczycy mogą pomóc w położeniu kresu przemocy w Iraku i przywróceniu zaufania do irackiego rządu.
Spytany o ewentualność współpracy wojskowej z Iranem, Kerry oświadczył, że "nie wyklucza niczego, co mogłoby być konstruktywne". Podkreślił zarazem, że wszelkie kontakty z Iranem byłyby realizowane "krok po kroku".
Associated Press odnotowuje, że wcześniej przedstawiciele władz USA mówili, iż możliwa jest rozmowa na temat sytuacji w Iraku wysokiego rangą amerykańskiego dyplomaty z delegacją irańską na wiedeńskie rozmowy o programie nuklearnym Iranu.
Kerry powiedział, że USA rozważają ataki z powietrza, by pomóc irackiemu rządowi w walce z rebelią. Przyznał, że takie ataki "nie są pełną odpowiedzią, ale na pewno mogą być jedną z ważnych opcji".
Prezydent Obama wykluczył w zeszłym tygodniu wysłanie do Iraku wojsk lądowych. Pentagon przygotowuje dla prezydenta szereg opcji, obejmujących również ataki lotnicze. Do Zatoki Perskiej Pentagon skierował już dwa okręty - lotniskowiec z napędem atomowym USS George H.W. Bush i okręt desantowy USS Mesa Verde z 550 żołnierzami piechoty morskiej.