Samolot Boeing 737-800 przewoźnika FlyDubai rozbił się podczas próby lądowania na lotnisku w Rostowie nad Donem. Maszyna rozpadła się na kawałki, nikt nie przeżył wypadku.
Samolot należał do taniego przewoźnika FlyDubai i odbywał trasę z Dubaju do Rostowa nad Donem, miasta na południu Rosji.
Złe warunki albo błąd ludzki. Trwa śledztwo ws. wypadku
Do tragedii doszło o godz. 3.50 nad ranem czasu miejscowego, podczas drugiego podejścia do lądowania (maszyna przez około dwie godziny krążyła nad lotniskiem), kiedy samolot z powodu silnego wiatru nie mógł wykonać odpowiedniego manewru i uderzył w początek pasa startowego. Maszyna rozpadła się i stanęła w ogniu.
Jak podają zagraniczne media, maszyna była nowa (latała dopiero od 2010 roku). Na razie nie ustalono przyczyn katastrofy, ale wstępnie mówi się o możliwości popełnienia błędu przez pilotów, albo co bardziej prawdopodobne o wpływie trudnych warunków atmosferycznych – złej widoczności, deszczu i bardzo silnym wietrze. Na miejscu wypadku są służby ratownicze oraz trwa już śledztwo, które ma ustalić przyczyny katastrofy.
Jak podają media, znaleziono już dwie czarne skrzynki samolotu. Rosyjskie media ustaliły też, że był to pierwszy lot tej załogi do Rostowa nad Donem. (Złe warunki atmosferyczne czy błąd pilota? Będzie śledztwo w sprawie katastrofy samolotu w Rosji)
Nieoficjalnie: wszyscy pasażerowie zginęli
Na pokładzie samolotu znajdowało się 55 pasażerów oraz 7 członków załogi – jak podały służby ratownicze, wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu. Informacje te wstępnie potwierdził też przewoźnik FlyDubai. "Wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie tej informacji, ale z wielkim smutkiem informujemy, że prawdopodobnie nikt nie przeżył wypadku" – podał rano przewoźnik w oficjalnym oświadczeniu na temat wypadku.
Jak podkreślono, obecnie FlyDubai nie jest w tej chwili w stanie udzielił dokładniejszych informacji, ale wszystkie nowe ustalenia będą podawane do wiadomości publicznej. "Nasze myśli i modlitwy są teraz z rodzinami pasażerów i członków załogi, którzy byli na pokładzie maszyny" – napisano w oświadczeniu.
Jak podaje TVP Info, sześcioro z siedmiu członków załogi to byli obcokrajowcy (kapitan był narodowości greckiej). Wśród pasażerów większość stanowili Rosjanie, obcokrajowców było pięciu i prawdopodobnie nie było wśród nich Polaków.