- Wszystkie osoby, które mogą pracować z domu, powinny to zrobić, a wszystkie puby, bary i restauracje w Anglii od czwartku mogą obsługiwać klientów tylko przy stolikach i mogą być otwarte tylko do godziny 22. - ogłosił we wtorek brytyjski premier Boris Johnson w związku z pandemią Covid-19.
Johnson oświadczył po południu w Izbie Gmin, że z powodu wzrostu zakażeń koronawirusem nie ma innego wyjścia, jak tylko zaostrzyć obowiązujące regulacje, ale podkreślił, że nie jest to powrót do pełnej blokady, jaka miała miejsce w marcu.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że podobnie, jak w Hiszpanii, Francji i wielu innych krajach, osiągnęliśmy niebezpieczny punkt zwrotny - powiedział Johnson w parlamencie po nadzwyczajnych spotkaniach z ministrami i przywódcami zdecentralizowanych rządów Wielkiej Brytanii.
W ramach ogłoszonych środków zmniejszona zostanie liczba osób mogących uczestniczyć w weselach (do 15), nakaz zasłaniania twarzy rozszerzony zostanie na pracowników sklepów, taksówki oraz na lokale gastronomiczne poza czasem jedzenia bądź picia, wstrzymane zostają plany powrotu publiczności na wydarzenia sportowe, a także plany wznowienia targów i konferencji. Szkoły pozostaną otwarte.
- Będą także wymagane maski zasłaniające twarz w większej częstotliwości noszenia, a przeciwko osobom, które nie będą przestrzegać zasad, będzie zaostrzone ich egzekwowanie – powiedział Johnson.
Podniesione zostają też kary za nieprzestrzeganie nakazu zasłaniania twarzy z początkowych 100 funtów do 200.
Doradcy rządowi powiedzieli, że do połowy października liczba nowych zakażeń może osiągnąć nawet 50 tys. dziennie.