Wszystkie kraje muszą być gotowe do odważnych kompromisów w nadchodzącym tygodniu, by osiągnąć porozumienie pozwalające na zatrzymanie zmian klimatu - oświadczył w niedzielę Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, która jest gospodarzem konferencji COP26.
Niedziela jest podczas odbywającej się w Glasgow ONZ-owskiej konferencji klimatycznej dniem przerwy w obradach. Przed rozpoczęciem drugiego tygodnia brytyjski premier wezwał uczestniczących w COP26 ministrów i negocjatorów do wzmożenia wysiłków.
- Pozostał jeden tydzień na COP26, by zapewnić to światu, a my wszyscy musimy zebrać się razem i dążyć do celu. Widzieliśmy, jak kraje wykazują się ambicją i podejmują działania dla ograniczenia wzrostu temperatury, składając nowe zobowiązania do ograniczenia emisji dwutlenku węgla i metanu, zakończenia deforestacji, stopniowego wycofywania węgla i zapewnienia większego finansowania krajom najbardziej narażonym na zmiany klimatu - oświadczył Johnson.
Ambitne cele i odważne kompromisy
- Nie możemy jednak lekceważyć zadania, jakie stoi przed nami, aby utrzymać przy życiu cel 1,5 st. C. Kraje muszą wrócić do stołu w tym tygodniu gotowe do odważnych kompromisów i ambitnych zobowiązań, które są potrzebne - podkreślił.
Głównym celem COP26 jest wzmocnienie uzgodnień zawartych w Paryżu w 2015 r., gdy po raz pierwszy wszystkie kraje zawarły porozumienie o walce z globalnym ociepleniem i redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ustalono wówczas, że wszystkie strony będą „kontynuować wysiłki” w celu ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do 1,5 st. C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej i utrzymania tego wzrostu „znacznie poniżej” 2,0 st. C.
Aktwyiści domagają się bardziej zdecydowanych działań
Pomimo szeregu podjętych już zobowiązań podczas COP26 - m.in. dotyczących zakończenia wylesiania, wstrzymania finansowania paliw kopalnych za granicami, odejścia od użycia węgla, ograniczenia emisji metanu - aktywiści klimatyczni uważają, że potrzeba bardziej zdecydowanych działań. W piątek i w sobotę ulicami Glasgow przeszły manifestacje, podczas których domagano się dalszych działań w walce ze zmianami klimatu. W sobotniej demonstracji uczestniczyło, według organizatorów, ponad 100 tys. osób.
Oczekuje się, że w drugim tygodniu omówione zostaną te części porozumienia paryskiego z 2015 r., które nadal wymagają sfinalizowania, jak zasady handlu emisjami dwutlenku węgla, przejrzystość działań podejmowanych przez poszczególne kraje oraz ramy czasowe dla działań. Będą również kontynuowane rozmowy o tym, jak można pomóc biedniejszym krajom w dostosowaniu się do zmieniającego się klimatu i co to będzie oznaczać dla ludzi, ziemi, środków do życia i infrastruktury. Kraje będą też próbowały ustalić plan, w jaki sposób zniwelować różnicę między tym, do czego zobowiązały się w ramach porozumienia paryskiego, a tym, co jest potrzebne, by uniknąć wzrostu temperatury powyżej 1,5 st. C. Konferencja ma się zakończyć w piątek 12 listopada.