Jeszcze nie zaczęli demonstrować, a już zostali zatrzymani. Władze Rosji usiłują spacyfikować zwolenników Nawalnego
182 osoby w 40 miastach Rosji zostały zatrzymane w związku ze środowymi demonstracjami w obronie uwięzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, wiele z nich jeszcze przed rozpoczęciem protestów, a część podczas tych akcji — podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
Demonstracje trwają w miastach w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. W dwóch największych metropoliach, Moskwie i Petersburgu, odbędą się wieczorem.
Według najnowszych danych OWD-Info co najmniej 30 ludzi zostało zatrzymanych w Nowokuzniecku, a 27 osób — w Kemerowie, na Syberii Zachodniej. W innym syberyjskim mieście — Tomsku, policja zabrała na komisariaty około 19 osób. 17 osób zostało zatrzymanych w Barnaule, stolicy Kraju Ałtajskiego, a 11 - w Irkucku, również na Syberii.
Demonstracje na wschodzie już się zakończyły
Demonstracje trwają bądź już się zakończyły na Dalekim Wschodzie, a także w Omsku, Jekaterynburgu, Permie, Tiumeniu. Brak doniesień na temat liczebności tych protestów, które odbywają się bez zezwolenia władz.
Najwięcej ludzi przyszło na protest w Nowosybirsku i Irkucku, a także w Omsku — mieście, gdzie Nawalny znalazł się w szpitalu po próbie otrucia w sierpniu 2020 roku — podał portal Meduza.
Moskwa i Petersburg ruszają wieczorem
W Moskwie i Petersburgu siły bezpieczeństwa przygotowują się do opanowania akcji protestu, które mają się rozpocząć o godz. 19 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce). Policja ściąga dodatkowy sprzęt do centrum Petersburga.
Wcześniej w środę w obu tych miastach policja zatrzymała po kilka osób. W Moskwie zatrzymana została prawniczka Lubow Sobol, pracująca w założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją (FBK). Policja sporządza wobec niej protokół o wykroczeniu administracyjnym — ponownym naruszeniu zasad organizacji zgromadzeń.