– Rosja może wznowić dostawy gazu na Ukrainę w przyszłym tygodniu, jeśli spełnione zostaną wymogi finansowe – powiedział szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller. Dodał, że Ukraina musi uregulować część długu za gaz i zapłacić z góry za listopad.
– Wszystko zależy od tego, kiedy Ukraina zapłaci. Rozumiemy, że może do tego dojść do końca przyszłego tygodnia – powiedział Miller w telewizji państwowej Rossija 24. Odpowiedział w ten sposób na pytanie, kiedy Gazprom wznowi dostawy surowca.
Szef Gazpromu oświadczył, że Ukraina musi zapłacić 1,45 mld dolarów jako część długu oraz 760 mln dolarów jako koszt płatnych z góry dostaw w listopadzie.
Jak dodał, do końca roku Kijów musi zapłacić łącznie 3,1 mld dolarów zadłużenia za poprzednio sprowadzony z Rosji surowiec.
Ukraina, Rosja i Komisja Europejska podpisały w Brukseli trójstronne porozumienie w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę podczas tegorocznej zimy, do końca marca 2015 roku.
Przewiduje ono, że cena gazu dla Ukrainy do końca marca będzie niższa niż 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Kijów jednak będzie musiał dokonywać przedpłat za gaz. Musi też do końca listopada br. zapłacić zaległe rachunki w wysokości 1,45 mld dol., a do końca grudnia br. - drugą transzę za zaległości, w wysokości 1,65 mld dolarów.
Rosja w połowie czerwca przerwała dostawy gazu dla Ukrainy, która odmówiła płacenia za ten surowiec cen zawyżonych przez Moskwę po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Ukraina, Rosja i KE prowadziły trójstronne konsultacje gazowe od połowy czerwca.
Spór gazowy między Rosją a Ukrainą rodził groźbę zakłóceń dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy, jak było w 2006 i 2009 roku, podczas poprzednich "wojen gazowych"