Wiktor Janukowycz oświadczył, że wciąż się uważa za prawowitego prezydenta Ukrainy. Zwrócił się też do Rosji o zapewnienie mu osobistego bezpieczeństwa. Moskwa oznajmiła, że prośba Janukowycza została spełniona.
Według rosyjskich mediów Janukowycz, odsunięty od władzy przez Radę Najwyższą (parlament) Ukrainy, przebywa w należącym do administracji rosyjskiego prezydenta sanatorium w Barwisze koło Moskwy.
- Ja, Wiktor Fiodorowicz Janukowycz, zwracam się do narodu Ukrainy. Wciąż uważam się za prawowitego przywódcę ukraińskiego państwa, wybranego na podstawie swobodnego wyrażenia woli przez ukraińskich obywateli - oznajmił Janukowycz w oświadczeniu ogłoszonym za pośrednictwem agencji Interfax.
W reakcji na to oświadczenie Arsenij Jaceniuk oznajmił, że Wiktor Janukowycz nie jest już prezydentem Ukrainy, lecz osobą poszukiwaną listem gończym.
- On już nie jest prezydentem, to osoba poszukiwana, która jest podejrzewana o masowe zabójstwa, o popełnienie przestępstw przeciw ludzkości - powiedział Jaceniuk.
Janukowycz uznał za nieprawomocne decyzje podejmowane przez ukraińską Radę Najwyższą. Wyjaśnił, że parlament Ukrainy proceduje pod nieobecność wielu deputowanych z jego Partii Regionów i innych frakcji, którzy - jak podkreślił - boją się o swoje życie.
W ocenie Janukowycza jest "absolutnym bezprawiem", że - jak to ujął - przywódców państwa wybiera uliczny tłum. Wyraził przy tym przekonanie, że południowe i południowo-wschodnie regiony Ukrainy "nie akceptują bezprawia w kraju".
- Na ulicach wielu miast kraju panoszy się ekstremizm. Nie mogę być obojętny wobec tragicznych wydarzeń w mojej ojczyźnie - oznajmił.
Janukowycz ostrzegł, że każdy rozkaz o użyciu armii wewnątrz kraju będzie zbrodnią. - Ja jako prezydent nie pozwalałem Siłom Zbrojnym Ukrainy, by ingerowały w wydarzenia wewnątrzpolityczne. Rozkazuję, by tak było również teraz - oświadczył.
Janukowycz oznajmił też, że swoje porozumienie z opozycją o uregulowaniu kryzysu na Ukrainie z 21 lutego uważa za niewykonane.
Poinformował, że w obliczu płynących pod jego adresem pogróżek zmuszony był poprosić władze Rosji o zapewnienie "bezpieczeństwa osobistego przed działaniami ekstremistów".
Źródło w strukturach władzy Federacji Rosyjskiej, cytowane przez agencję Interfax, przekazało, że prośba ta została spełniona. - W związku z tym, że prezydent Janukowycz zwrócił się do władz FR o zapewnienie mu osobistego bezpieczeństwa, informuję, że prośba ta została spełniona na terytorium FR - przekazała agencja słowa swojego rozmówcy.
Rosyjskie media podają, że Janukowycz przybył do Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek. Najpierw zatrzymał się w hotelu Ukraina, nieopodal siedziby rządu Rosji, a później przeniósł się do sanatorium w Barwisze.
W okolicach Barwichy usytuowane są też rezydencje prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa.