Starcia we francuskich miastach wciąż nie wygasają. Tymczasem na Twitterze trwa gorąco dyskusja oraz wymiana nowych nagrań oraz fotografii z "najgorętszych" miejsc. Publicysta Le Figaro Patrick Edery zwrócił uwagę na wozy bojowe, które zamiast flagi Francji, mają jedynie logo Unii Europejskiej. Czyżby Macron zaangażował "europejską armię", do której z aprobatą niedawno się odnosił?
Jutro w GW: "Timmermans broni Francję przed faszystami wysyłając czołgi do Paryża" (spójrz na opancerzony tam jest flaga europejska)@cezarykrysztopa pic.twitter.com/S8xzKbSLqV
— Patrick Edery (@patrick_edery) 8 grudnia 2018
"W całej Francji do 31 tys. ludzi zgromadziły do południa w sobotę organizowane przez ruch "żółtych kamizelek" publiczne protesty przeciwko polityce finansowej rządu" – podało w komunikacie publiczne radio France Info powołując się na ministerstwo spraw wewnętrznych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dziesiątki tysięcy protestujących we Francji! Największe miasta stają w ogniu... Jak zachowa się prezydent Macron? [ZOBACZ NAGRANIA]
Do demonstracji doszło pomimo wycofania się rządu z zapowiadanej podwyżki akcyzy na paliwo. Według MSW, w samym Paryżu naliczono 8 tys. demonstrantów. W całym kraju dokonano około 700 aresztowań, ale nie zapobiegło to starciom protestujących z siłami porządku i czynom chuligańskim. Ponownie podpalano samochody, atakowano sklepy i próbowano wznosić uliczne barykady.
W stolicy policja podjęła tym razem silniejsze działania prewencyjne, zatrzymując już rano kilkaset osób, przeważnie pod zarzutem dołączenia do grup przygotowujących "akty przemocy przeciwko ludziom lub niszczenie mienia". Według policyjnych danych, do godzin popołudniowych w Paryżu dokonano co najmniej 600 aresztowań czyli więcej niż przez całą sobotę, 1 grudnia.
Marsz protestujących ku pałacowi prezydenckiemu zablokowała na Polach Elizejskich policja, strzelająca granatami z gazem łzawiącym. Niesiono tam wielki transparent z żądaniem ustąpienia prezydenta Emmanuela Macrona i rozpisania przedterminowych wyborów.