Konflikt Ukrainy z Rosją przeszedł z fazy politycznej w fazę wojskową, a całkowitą odpowiedzialność za jego eskalację ponosi prezydent Władimir Putin – oświadczył wieczorem ukraiński premier Arsenij Jaceniuk.
Polityk złożył tę deklarację po wiadomości, że na Krymie, podczas szturmu Rosjan na ukraińską bazę wojskową w Symferopolu, ranny został kapitan sił zbrojnych Ukrainy. Kilkanaście minut później nadeszła stamtąd wiadomość o zastrzeleniu ukraińskiego sierżanta.
"W trakcie szturmu jeden człowiek został zabity. Jest to ukraiński wojskowy, który ochraniał parking. Rannego (kapitana) odwieziono do szpitala w Symferopolu” – napisał na swym profilu na Facebooku szef krymskiego Regionalnego Centrum Medialnego Ministerstwa Obrony Ukrainy Władysław Selezniow.
- W chwili obecnej ukraińscy oficerowie zostali poinformowani, że są aresztowani. Odebrano im dokumenty – przekazał Selezniow.
Następnie w krymskich mediach zjawiła się informacja, że w Symferopolu zastrzelono jednego i raniono innego członka tzw. rosyjskiej samoobrony półwyspu.
- W Symferopolu na ulicy Kubańskiej z okna jednego z budynków otworzono ogień, prawdopodobnie z karabinu snajperskiego. Według wstępnych danych zabity został jeden z członków samoobrony, a jeszcze jeden został ranny - powiedział cytowany przez agencję Kryminform anonimowy przedstawiciel milicji. Żadne inne źródła nie potwierdziły dotychczas tej informacji.
Premier Jaceniuk, który w godzinach wieczornych uczestniczył w naradzie władz państwa z dowództwem armii, oświadczył, że zwrócił się do ministra obrony, by ten skontaktował się w związku z zaistniałą sytuacją ze swoimi odpowiednikami w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rosji.
- Uważamy za niezbędne powołanie komisji na poziomie ministrów obrony państw, które podpisały to godne dziś pożałowania Memorandum Budapeszteńskie (gwarantujące niepodległość i jedność terytorialną Ukrainy - PAP), dla uniknięcia konfliktu zbrojnego między Ukrainą a Rosją – powiedział.
Szef ukraińskiego rządu skomentował także podpisany we wtorek w Moskwie traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej, mówiąc, że działania Rosji to pospolita kradzież.
- Jest to kradzież na skalę światową, kiedy jedno państwo przychodzi z bronią do drugiego i odbiera mu należącą do niego część terytorium. Ten problem nie zostanie szybko rozwiązany, ale Rosja płaci za to całkowitą izolacją na arenie międzynarodowej – podkreślił.
Jaceniuk po raz kolejny oznajmił, że kryzys na Krymie wywołała Rosja, a Ukraina nie uznaje aneksji półwyspu. - Krym jest ukraiński, mieszkają na nim ukraińscy obywatele – powiedział.
Obecny na naradzie z wojskowym dowództwem Ołeksandr Turczynow, który pełni obowiązki prezydenta Ukrainy, porównał działania Putina z działaniami Hitlera i przypomniał agresję Niemiec na Polskę w 1939 r.
- Putin, który tak wiele mówi o walce z faszyzmem, kopiuje dziś faszystowskie metody. Jest to bardzo niebezpieczna polityka i próba destabilizacji sytuacji w naszym regionie, w Europie i na świecie – oświadczył.
Turczynow zapewnił, że ukraińskie wojsko nie ulegnie prowokacjom Rosjan, i wyraził przekonanie, że Putin odpowie za swoje decyzje.
- Ostrzegam Putina, który odpowiada za to wszystko wraz ze swoimi ludźmi, że za zbrodnie, których dokonuje w naszym kraju, będzie odpowiadał przed całym światem – powiedział Turczynow.