Służby specjalne Izraela podsłuchiwały rozmowy sekretarza stanu USA Johna Kerry\'ego w czasie negocjacji pokojowych na Bliskim Wschodzie - podał niemiecki tygodnik "Der Spiegel". W inwigilacji uczestniczyły też prawdopodobnie wywiady Rosji i Chin.
Jak pisze "Der Spiegel", kontaktując się niemal codziennie ze swymi partnerami na Bliskim Wschodzie, Kerry korzystał nie tylko z zaszyfrowanej linii telefonicznej zainstalowanej w jego willi w Georgetown, lecz także - gdy był poza domem - ze zwykłego telefonu bez zabezpieczeń.
Większość tych niezaszyfrowanych rozmów, przekazywanych za pomocą satelity, była podsłuchiwana przez co najmniej dwa obce wywiady. Jednym z nich był wywiad izraelski - twierdzi tygodnik, dodając, że podsłuchiwali też prawdopodobnie Rosjanie i Chińczycy.
"Izrael wiedział dokładnie, co było przedmiotem rozmów Kerry'ego ze stroną przeciwną" - czytamy w "Spieglu".
Zdaniem autorów materiału amerykański sekretarz stanu zdawał sobie sprawę z ryzyka podsłuchów, lecz osobiste kontakty z bliskowschodnimi politykami uważał za ważniejsze od zastrzeżeń służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Kerry zabiegał intensywnie o porozumienie między Palestyńczykami a Izraelem. Jego misja zakończyła się fiaskiem w kwietniu po dziewięciomiesięcznych negocjacjach. Od 8 lipca trwa w Strefie Gazy operacja wojsk izraelskich przeciwko radykalnemu palestyńskiemu ugrupowaniu Hamas, które ostrzeliwuje rakietami terytorium państwa żydowskiego. Sekretarz stanu USA uważa rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie za kluczowe zadanie amerykańskiej dyplomacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Izraelskie MSZ: Mamy dowody, że 47 proc. zabitych w Strefie Gazy to bojownicy