Interwencja Frontexu na greckiej granicy. "Ochrona europejskich stref wolności to zbiorowa odpowiedzialność"
Stu dodatkowych funkcjonariuszy pojawiło się na granicy lądowej greckiej w ramach szybkiej interwencji przeprowadzanej przez Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex).
Frontex spełnił tym samym prośbę rządu greckiego, który zwrócił się do agencji o wsparcie w związku z wyjątkową presją ze strony imigrantów z państw spoza Unii Europejskiej usiłujących przedostać się przez granice z Grecją z Turcji.
„Obecność 100 funkcjonariuszy z państw europejskich na granicy greckiej dobitnie przypomina, że ochrona europejskich stref wolności, bezpieczeńśtwa i sprawiedliwości to odpowiedzialność zbiorowa całego Frontexu i wszystkich państw członkowskich Unii” - powiedział dyrektor wykonawczy Frontex Fabrice Leggeri w Orestiadze w Grecji podczas inauguracji szybkiej interwencji.
Państwa członkowskie zobowiązały się również zapewnić niezbędny sprzęt, w tym łodzie, samoloty nadzorujące granicę morską oraz pojazdy termowizyjne.
Przed rozpoczęciem interwencji agencja dysponowała w Grecji ponad 500 funkcjonariuszami, 11 łodziami i pozostałym sprzętem.
Jak przekazał Frontex w komunikacie, interwencja potrwa około dwóch miesięcy i jeśli zajdzie taka potrzeba zostanie przedłużona.
Kryzys uchodźczy wybuchł na nowo na granicy grecko-tureckiej, będącej równocześnie zewnętrzną granicą UE, po tym, jak 27 lutego Erdogan ogłosiła, że władze tego kraju nie będą już zatrzymywać na swym terytorium uchodźców próbujących drogą morską lub lądową dostać się do Europy. Od tego czasu tysiące ludzi forsują granicę lądową między Turcją a Grecją i dochodzi tam do regularnych starć między migrantami a greckimi służbami bezpieczeństwa. Kolejne setki migrantów próbują przedostać się na greckie wyspy na Morzu Egejskim.