Kontroler lotów Antonius Gunawan Agung odmówił zejścia z wieży kontrolnej po wstrząsach w Indonezji. Zdecydował się czekać, aż ostatni pasażerski samolot wzbije się w powietrze. Chwilę po tym, gdy ostatni samolot wystartował, wieża zaczęła się zawalać.
Kontroler lotów Antonius Gunawan Agung odmówił zejścia z wieży kontrolnej po wstrząsach. Zdecydował się czekać, aż ostatni pasażerski samolot wzbije się w powietrze.
– Dziękuję za to, że mnie pilnowałeś aż do momentu, gdy będę bezpiecznie w powietrzu. "Skrzydło honoru" dla Antoniusa Gunawana Agunga. Spoczywaj w pokoju. Bóg z tobą - napisał pilot ocalonego samolotu.
Wkrótce czteropiętrowy budynek zaczął się zawalać, 21-latek wyskoczył z niego. Młody mężczyzna odniósł poważne obrażenia i zmarł w szpitalu.
– Batik 6231 - pas startowy 33 gotowy do startu - brzmiały ostatnie słowa Anthoniusa Gunawana Agunga, które usłyszał pilot.
Pilot Icoze Ezoci przyznał, że 30 sekund później samolot już by nie wystartował. Wieża kontroli lotów na lotnisku w Palu runęła zaraz po tym, jak maszyna wzbiła się w powietrze. Ezoci nazwał młodego kontrolera swoim aniołem stróżem - poinformowało Sky News.