Na ulicach Ceuty, bez opieki żyje ponad 1000 dzieci, głównie z Maroka. W maju nielegalnie przedostały się do tego autonomicznego miasta, poinformował rzecznik praw dziecka Hiszpanii Eduardo Esteban.
Poniedziałkowy dziennik „El Faro de Ceuta”, cytując opinię Estebana, wskazał, że jego ocena liczebności marokańskich dzieci w enklawie pozostających bez opieki rodziców to pierwsze szacunki dotyczące zjawiska zaprezentowane przez organ hiszpańskiej administracji państwowej.
Wcześniej rząd Ceuty informował ogólnie o „setkach” dzieci bez opieki żyjących w tym autonomicznym mieście od czasu wtargnięcia ponad 12 tys. mieszkańców Maroka do enklawy pomiędzy 17 i 19 maja, kiedy Rabat zniósł kontrole na granicy.
Dzieci mieszkają na ulicach i w opuszczonych budynkach
Według Estebana marokańskie dzieci żyją w trudnych warunkach nie tylko na ulicach Ceuty, ale również w budynkach opuszczonych zakładów produkcyjnych i w magazynach.
- Musimy dołożyć starań, aby sytuacja tych ponad 1000 dzieci bez opieki nie przeszła do porządku dziennego — podkreślił Esteban, podkreślając, że w enklawie żyją jeszcze inne marokańskie dzieci, które znajdują się w ośrodkach opiekuńczych.
W całej Hiszpanii żyją tysiące marokańskich dzieci
Dzienniki „ABC” i „El Mundo” przypominają, że Hiszpania próbowała już wielokrotnie zwrócić nieletnich obywateli Maroka Rabatowi, ale władze tego kraju utrudniają ich repatriację.
Madryckie dzienniki szacują, że w ostatnich latach zjawisko nielegalnego napływu przybyszów z Maroka nasiliło się do tego stopnia, że w całej Hiszpanii mieszka obecnie od kilku do kilkunastu tysięcy dzieci z tego kraju pozbawionych opieki dorosłych.