Król Hiszpanii Filip VI rozpoczął rozmowy z partiami politycznymi w celu powołania nowego rządu po wyborach parlamentarnych z 23 lipca br. Centroprawicowa Partia Ludowa (PP) pomimo zwycięstwa nie może obecnie liczyć na poparcie większości posłów Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu.
W efekcie zainaugurowanych w poniedziałek rozmów król powinien wskazać kandydata na premiera, który będzie musiał uzyskać poparcie większości deputowanych 350-osobowego Kongresu.
Większe szanse, jak odnotowują hiszpańscy komentatorzy, na sformowanie stabilnego rządu ma obecnie Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) premiera Pedro Sancheza. Jego trzeci gabinet mógłby uzyskać poparcie bloku ugrupowań skrajnej lewicy Sumar, a także separatystycznych partii z Kraju Basków i Katalonii.
W przypadku, gdyby nie udało się kandydatowi na premiera uzyskać wotum zaufania, Hiszpanię czekają kolejne wybory parlamentarne. Odbyłyby się one na przełomie 2023 i 2024 r.
Zdaniem Javiera Esparzy, lidera Unii Ludowej Nawarry (UPN), który w poniedziałek spotkał się z królem, najrozsądniejszym rozwiązaniem dla Hiszpanii byłaby koalicja PP i PSOE. Polityk zaznaczył jednak, że scenariusz taki wraz z nasilającą się polaryzacją w kraju jest obecnie nierealny.
Esparza, który był pierwszym z siedmiu rozmówców króla, powiedział Filipowi VI, że jego partia jest gotowa poprzeć rząd, który powstałby na bazie Partii Ludowej kierowanej przez Alberto Nuneza Feijoo.
Rozmowy hiszpańskiego monarchy z przywódcami ugrupowań politycznych zakończą się we wtorek wieczorem.