Dzisiejszym gościem Ryszarda Gromadzkiego był mecenas Stefan Hambura, który komentował sytuację polityczną po wyborach w Niemczech. Rozmowa zaczęła się od omówienia tematu ekspertyzy prawnej dotyczącej zasadności przyjęcia imigrantów do Niemczech. – Wejdę w historię tej ekspertyzy. To ukazało się w kilkadziesiąt godzin przed wyborami, ale ona była przygotowana już w maju tego roku. Dlaczego dopiero teraz i to w „Die Welt” ukazały się te informacje? – powiedział mecenas Stefan Hambura.
– W poniedziałek ukazały się konkretne liczby, które mówiły, że CSU/CDU uzyskała 32.9 proc. Pani kanclerz Merkel wybrało zaledwie 23.9 proc. jeśli chodzi o Bawarię. To klęska dla pani Merkel, nawet nie co czwarty wyborca ją wybrał. SPD pod tzw. przywództwem Schulza, którego wybrało 100 proc. członków partii. To przypomina czasy komunistyczne. Schulz jednak popłynął. Warto zwrócić uwagę na mały niuans – 15 października będą miały miejsce wybory w Dolnej Saksonii. Wtedy może dojść do tzw. „nocy długiej noży”. Tam do tej pory była duża różnica między CDU a SPD, CDU prowadziła w sondażach, teraz ta przewaga zmalała do 1 punktu proc. to pokazuje jak może być zmienne szczęście w polityce. To będzie miało dodatkowy wpływ, to land z którego pochodzi Gerhard Schroeder. Jest duże niezadowolenie w CDU, to nie tak, że ona wszystko trzyma żelazną ręką. Ciekawie mogą wyglądać rozmowy koalicyjne – stwierdza mecenas Hambura.
"AfD wspierała Erika Steinbach"
– To może być czarno-zielono-żółty sojusz, wielka koalicja się zużyła, SPD płaci za nią rachunki. Schulz nie będzie już przewodniczył partii w Bundestagu, to czasem źle wróży, w partii jest minister pracy Andrea Nahles, ona zaczyna kopać pod Schultzem. Najgorszym scenariuszem byłyby ponowne wybory, bo w nich AfD mogłaby być jeszcze silniejsza. W polityce jednak wszystko jest możliwe – ocenia mecenas.
A jak nasz ekspert ocenia opuszczenie AfD przez kilku parlamentarzystów? – Myślę, że pani Frauke Petry miała nie po drodze z AfD. Uważam, że oni będą szykowali nową partię, nowy ruch. Tam kilka osób wykonuje podwójne poselskie mandaty. Należą do Landtagu i Bundestagu lub do Parlamentu Europejskiego i Bundestagu. To możliwe do pogodzenia w Niemczech – odpowiada Stefan Hambura.
– Zwróciłbym uwagę na AfD, z jednej strony obserwuję w Polsce zadowolenie, że weszła ta partia jako trzecia, że to świeży powiew w niemieckiej polityce, ale żeby to nie powiało mrozem w kierunku Polski. Pamiętajmy co powiedział o Wermachcie. Może ta partia jest potrzebna wewnątrz Niemiec, ale w naszych wzajemnych relacjach to może być groźne. Warto przypomnieć, że AfD wspierała Erika Steinbach. To trudna sprawa dla nas. Należy patrzeć na ręce politykom AfD, przeszedłbym w ton sceptyczny i rozliczał z faktów, a nie patrzył, że coś się dobrego stało – zakończył nasz gość.