Dwa rosyjskie samoloty bojowe przeprowadziły "symulowany atak", przelatując blisko niszczyciela USS "Donald Cook", który znajdował się na międzynarodowych wodach Bałtyku – informują amerykańskie media. Na pokładzie był polski śmigłowiec.
Agencja Associated Press, powołując się na jednego z przedstawicieli amerykańskich władz, pisze, że dowódca okrętu uznał działania Rosjan za niebezpieczne. Jego zdaniem przelot dwóch samolotów Su-24 był naruszeniem porozumienia mającego na celu zapobieganie niebezpiecznym incydentom na morzu, które podpisano jeszcze w latach 70.
Według źródeł AP, rosyjskie maszyny nie były uzbrojone, ale nie zareagowały na podjęte przez załogę niszczyciela próby nawiązania kontaktu przez radio. Z kolei jak podaje CNN, podczas incydentu na pokładzie USS "Donald Cook" znajdował się polski helikopter, który brał udział we wspólnym ćwiczeniu z Amerykanami. W związku z przelotem rosyjskich samolotów manewry przerwano.