Jedna osoba zginęła, a 12 zostało rannych po tym, jak oddziały wenezuelskiej armii otworzyły ogień do cywilów na granicy z Brazylią na południu kraju. Mieszkańcy miasta Kumarakapai usiłowali zapobiec zamknięciu tutejszego przejścia granicznego dla pomocy humanitarnej. Wysłano przeciw nim wozy opancerzone.
Dotychczasowy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro nakazał w czwartek zamknąć granicę z Brazylią, chcąc w ten sposób zapobiec dostarczeniu zapowiedzianej przez brazylijski rząd pomocy humanitarnej do Wenezueli. Zamknięcie granicy z Brazylią nastąpiło ok. godz. 1 w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.
Jak mówił Maduro, transporty pomocy stanowią "tanią pokazówkę" opozycji, która ma "podminować jego władzę", a Wenezuela nie potrzebuje dostaw żywności i leków. "Granica z Brazylią pozostanie totalnie zamknięta do odwołania" - zapowiedział.
Nicolas Maduro został zaprzysiężony na prezydenta 10 stycznia. Wygrał wybory, w których nie wzięła udziału część opozycji, a społeczność międzynarodowa uznała głosowanie za sfałszowane. 23 stycznia opozycjonista Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem państwa i uznał rządy Nicolasa Maduro za nielegalne.
Guaido poparły i uznały między innymi Stany Zjednoczone, Kanada, Izrael, Australia oraz większość państw Ameryki Łacińskiej. Za tymczasowego prezydenta Wenezueli uznało go także wiele państw europejskich, między innymi Polska. Nicolasa Maduro za prawowitego prezydenta wciąż uważa Rosja.