Frank Taylor, który brał udział w badaniu przyczyn katastrofy w Smoleńsku, udzielił wywiadu brytyjskiej stacji Sky News. Przekazał w nim, że na pokładzie samolotu, zanim ten uderzył w ziemię, były eksplozje. Powiedział także, że szukano dowodów, które udowodniły by wcześniej założone wnioski.
Międzynarodowy ekspert z dziedziny badania wypadków lotniczych Frank Taylor, który analizował także dokumenty dotyczące katastrofy smoleńskiej, w wywiadzie udzielonym dla brytyjskiej stacji Sky News stwierdził, że ówczesne polskie i rosyjskie władze doszły do wniosków zbyt wcześnie i szukały dowodów, które by je uzasadniły.
Brytyjski badacz wypadków w powietrzu oznajmił, że wg niego na pokładzie samolotu doszło do eksplozji, zanim jeszcze maszyna rozbiła się o ziemię.
Frank Taylor powiedział także, że brakuje jakichkolwiek dowodów na to, że przyczyną katastrofy miała by być kolizja z drzewem. Wskazał, że zanim doszło do zatknięcia skrzydła samoloty z brzozą, nastąpiła eksplozja.
Taylor, w wywiadzie dla Sky News stwierdził, że sprawa smoleńska to już nie jest tylko problem Polski.
- To już nie jest polski problem - to już jest problem europejski a być może nawet międzynarodowy – stwierdził Frank Taylor.
Na zakończenie rozmowy, z ust brytyjskiego eksperta padło bardzo ważne stwierdzenie.
-Jest kilka ważnych pytań, które należy zadać Rosji – stwierdził Taylor.
Stwierdził także, że krewni ofiar czekają już osiem lat by poznać prawdę.
British crash investigator Frank Taylor says 'there is no doubt there were explosions on board before the aircraft hit the ground' at Smolensk. @SkyNews don't mention he's a paid expert of Polish govt's investigatory commission https://t.co/PKOE5JJ3Mm
— Notes from Poland