Francuzi mówią „nie” dla specjalnego statusu żony Macrona
Ponad 120 tys. Francuzów podpisało się pod petycją przeciwko zgłaszaniu projektów ustaw przez francuską pierwszą damę Brigitte Macron. Popierający manifest stwierdzają, że małżonka prezydenta Francji Emmanuela Macrona przekracza swoje uprawnienia i próbuje ingerować w wewnętrzne sprawy kraju.
Według francuskich mediów pierwsza dama Francji, wychodząc poza swoje kompetencje, podjęła próby zgłoszenia własnych projektów ustaw. Media nie precyzują, czego dotyczą inicjatywy pani Macron, jednak Francuzi coraz częściej skarżą się na jej ingerencję w politykę. Wyrazem tego jest jedna z petycji internetowych, którą w ciągu ostatnich 48 godzin podpisało ponad 120 tys. osób. Sygnatariusze sprzeciwiają się nadaniu małżonce prezydenta Emmanuela Macrona dodatkowych kompetencji, które pozwoliłyby jej zwiększyć swoje wpływy poprzez utworzenie własnego gabinetu. Przy okazji zwiększyłoby to koszty jej utrzymania.
Petycję sformułował założyciel ruchu politycznego Égalité Nationale (ÉN) Thierry Paul Valette, który twierdzi, że na działalność małżonki prezydenta już przeznacza się zbyt dużo państwowych pieniędzy. – Nie ma powodów, by żona głowy państwa otrzymywała jeszcze większe fundusze ze środków publicznych. Obecnie Brigitte Macron już ma zespół dwóch lub trzech pracowników, dwóch sekretarzy i dwóch ochroniarzy – informuje Valette. – 65 proc. Francuzów jest przeciwna nadaniu specjalnego statusu Brigitte Macron – stwierdza założyciel ÉN.
Francuska pierwsza dama pochodzi z zamożnej rodziny Trogneux, która zajmuje się produkcją czekolady w Amiens na północy kraju. Jednak Brigitte, najmłodsza z szóstki rodzeństwa, nie interesuje się rodzinną firmą i od lat angażuje się w politykę. Zaczęła w 1989 r., kiedy jako 36-latka startowała w lokalnych wyborach w Truchtersheim na wschodzie Francji. Według ustaleń portalu Bloomberg, kiedy Emmanuel piastował stanowisko ministra gospodarki w rządzie Manuela Vallsa (2014–2016), Brigitte jako jego żona brała udział w spotkaniach na wysokim szczeblu. Światowe media wielokrotnie podkreślały, że jej obecność w kampanii prezydenckiej męża była kluczowa i zapewniła mu zwycięstwo. Była nauczycielka francuskiego i łaciny układała mężowi przemówienia i uczyła go wygłaszać mocne wystąpienia, podczas gdy jej 30-letnia córka prawniczka pracowała w sztabie Macrona podczas kampanii. – Brigitte nie będzie się ukrywała – stwierdził prezydent tuż po ogłoszeniu wyników wyborów w maju br.