Jak donoszą media, sąd apelacyjny w Paryżu nakazał wznowienie utrzymywania przy życiu 42-letniego Vincenta Lamberta. Sąd polecił władzom podjęcie wszystkich możliwych działań, aby utrzymać mężczyznę przy życiu.
Rodzice pacjenta protestowali. Jego żona była natomiast za kontynuowaniem przyjętych przez lekarzy procedur.
Lekarze doszli do wniosku, że należy wstrzymać podawanie choremu w sztuczny sposób pożywienia i wody. Ich zdaniem sprawi to, że całkowicie nieprzytomny od dziesięciu lat Vincent Lambert umrze za kilka dni. Lekarze zapewnili, że nie odczuwałby żadnego bólu. Uśnie w sposób naturalny.
Chory, to 42-letni strażak, który jadąc samochodem został staranowany przez ciężarówkę. Od tragicznego zdarzenia przebywa w szpitalu w stanie całkowitej śpiączki. Jest sparaliżowany.
La cour d'appel de Paris ordonne la reprise des traitements de #VincentLambert https://t.co/2iIJzK0gCE pic.twitter.com/JqwMoMV9E0
— Le Figaro (@Le_Figaro) 20 maja 2019
Powołując się na wprowadzone prawo zakazujące eutanazji lecz zezwalające na wstrzymanie sztucznego utrzymywania przy życiu chorego, gdy dalsze tego typu działanie nie rokuje najmniejszych szans na jego powrót do zdrowia, podjęto decyzję o odłoczenia Lamberta od aparatury.
Teraz Sąd apelacyjny w Paryżu nakazał wznowienie utrzymywania przy życiu 42-letniego Vincenta Lamberta polając podjęcie wszystkich możliwych działań, aby utrzymać mężczyznę przy życiu.
Czytaj także:
Serce pęka... Francuskie sądy zezwoliły na zagłodzenie niepełnosprawnego mężczyzny
Napięta sytuacja we Francji. Kolejna manifestacja „żółtych kamizelek”, doszło do starć z policją
Sprawa Alfiego Evansa: Ile szpital wydał na prawników? Kwota zwala z nóg