Szef francuskiego MSZ Jean-Yves Le Drian zaapelował w piątek do Francuzów mieszkających za granicą o ostrożność, dodając, że po zamach w Nicei zagrożenie jest "wszędzie". Le Drian polecił też wzmocnić ochronę francuskich placówek na całym świecie.
- Obserwujemy szybkie przejście od wirtualnej nienawiści do prawdziwej przemocy i zdecydowaliśmy powziąć wszelkie środki, by zapewnić bezpieczeństwo naszym interesom, naszym obywatelom - powiedział minister.
Jak dodał, polecił wzmocnić bezpieczeństwo francuskich ambasad, konsulatów, szkół i placówek Alliance Francaise. Zdecydował też, by zamknąć szkoły do czasu wzmocnienia "czujności" co do bezpieczeństwa uczniów i ich rodziców.
Decyzje Le Driana to odpowiedź na ostatnie zamachy pod Paryżem i w Nicei oraz atak na pracownika ochrony francuskiego konsulatu w Arabii Saudyjskiej. Ma to również związek z oburzeniem, jakie w świecie muzułmańskim wywołały słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona broniące karykatur Mahometa i krytykujące islam jako "religię w kryzysie".
Przywódcy wielu krajów muzułmańskich ostro skrytykowali Macrona, wzywając do bojkotu francuskich produktów, a były premier Malezji Mahathir Mohamad stwierdził, że muzułmanie mają prawo "ukarać" i zabijać Francuzów za wyrządzone dawniej krzywdy, choć z tego prawa nie korzystają.