„Żółte kamizelki” wróciły w sobotę na ronda i ulice francuskich miast. Tym razem protesty związane są ze wzrostem cen energii.
W ostatnich dniach na portalach społecznościowych pojawiły się wezwania do wznowienia ruchu „żółtych kamizelek”, trzy lata po powstaniu tej inicjatywy masowego protestu. Tym razem jest to związane ze wzrostem cen energii i jej nośników, w tym paliw. Na niektórych stacjach cena benzyny przekroczyła symboliczną barierę 2 euro.
- Odzyskaj ronda, centra miast, wyjdź na ulicę - namawiał na nagraniach w mediach społecznościowych Jerome Rodrigues, jeden z liderów ruchu.
W całym kraju zaplanowano ponad 100 demonstracji z udziałem „żółtych kamizelek”. Kilku deputowanych partii rządzącej LREM wyraziło już swoje zaniepokojenie możliwym wznowieniem ruchu. Jeden z nich, Valerie Gomez Bassac, uważa, że kolejne protesty byłyby „katastrofą dla gospodarki”.