Podczas sobotniej demonstracji przeciwko przemocy policji w Paryżu manifestanci zaatakowali radiowóz żelaznymi prętami; obrażeń doznało trzech funkcjonariuszy, którzy zostali ewakuowani przez specjalną jednostkę Brav-M - powiadomiły francuskie agencje informacyjne i media.
W weekend w Paryżu i wielu innych miastach Francji ponad 31 tys. osób protestowało przeciwko przemocy i rasizmowi w policji. "Bez sprawiedliwości nie ma pokoju" - skandowali demonstranci w stolicy. Podczas protestów w Paryżu demonstranci zaatakowali radiowóz, który utknął w tłumie. Jeden z policjantów wyciągnął broń, grożąc jej użyciem. W samochodzie znajdowało się czterech funkcjonariuszy, trzech zostało rannych. Nie podano żadnych informacji na temat stanu zdrowia poszkodowanych. Prefekt paryskiej policji Laurent Nunez przekazał doniesienia o trzech osobach aresztowanych w związku z tym zdarzeniem.
Interwencja specjalnej jednostki policyjnej Brav-M "umożliwiła zatrzymanie akcji i udzielenie schronienia" funkcjonariuszom – relacjonowała komenda główna policji w rozmowie z agencją AFP. Brutalny film ze zdarzenia, opublikowany w mediach, wywołał poruszenie we francuskim społeczeństwie.
Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin potępił na platformie X (d. Twitterze) "niedopuszczalną przemoc", której ofiarą padła policja. "Widzimy, dokąd prowadzi nienawiść do funkcjonariuszy" – podkreślił polityk. Podobny komunikat zamieścił w mediach społecznościowych również prefekt paryskiej policji.
Zamaskowani manifestanci zdewastowali także okna i wejście do oddziału banku Caisse d'Epargne na północy stolicy.