Największy portal społecznościowy w 2015 roku zamknął konta, które popierały terrorystyczny Hamas i podżegały do przemocy. Teraz strony odwiesza i przeprasza za "pomyłkę".
"Strony zostały usunięte przez przypadek i przywrócono je, jak tylko zauważyliśmy błąd. Nasz zespół ma do rozpatrzenia miliony zgłoszeń tygodniowo, w związku z czym zdarzają się pomyłki. Bardzo nam przykro z tego powodu" - oświadczył rzecznik Facebooka.
Chodzi o profile redaktorów "Quds News Network" oraz "Shehab News Agency", które popierały terrorystyczny Hamas i podżegały do przemocy w stosunku do Izraelczyków. Strony zamknięto w 2015 po skargach izraelskich studentów. Facebook tłumaczył zamknięcie stron zawartą na nich przemocą i naruszaniu zasad publikacji postów.
Teraz strony zostały odblokowane, bo - jak twierdzą przedstawiciele Facebooka - doszło do pomyłki. Izrael prowadzi rozmowy z gigantem społecznościowym, mające na celu położenie kresu zjawiskom, które promowane są na stronie, tj. zachęcanie do przemocy. Ministrowie sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego chcą, by zakazano używania portalu jako strony propagandowej, która źle wpływa na społeczeństwo. Według tamtejszych władz, to właśnie internet jest głównym powodem palestyńskich ataków przy użyciu broni palnej, noży, samochodów czy ładunków wybuchowych.
– Obawiamy się, że Facebook będzie wspierał okupację poprzez odebranie jedynej przestrzeni, na której Palestyńczycy mogą się swobodnie wypowiadać - powiedział Iyad al-Rifai, jeden z aktywistów. Rzecznik kampanii przeciwko tego rodzaju blokowaniu stron wezwał do bojkotu Facebooka.