Jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, Estoński Kościół Prawosławny (EKP), stanowiący dotychczas część Patriarchatu Moskiewskiego (PM), oficjalnie oderwał się od swego macierzystego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). Na drugiej sesji Soboru EKP w Tallinie zatwierdzono nowy statut, który wprowadza niezależność tego Kościoła. W jego nazwie nie ma już wzmianki o „Patriarchacie Moskiewskim”. Działania zmierzające do usunięcia lub co najmniej poważnego ograniczenia wpływów moskiewskich na prawosławnych w swoich krajach podjęły również rządy Litwy i Łotwy.
Dotychczasowy zwierzchnik tego Kościoła metropolita talliński i estoński Eugeniusz (Rieszetnikow) uczestniczył w posiedzeniu zdalnie z Rosji, gdyż w lutym br. musiał opuścić Estonię na żądanie miejscowych władz. Zarzucały mu one działalność na szkodę bezpieczeństwa kraju i z dniem 6 lutego unieważniły kartę jego stałego pobytu na tym obszarze. Pod jego nieobecność obradami kierowali trzej biskupi: Narwy i Nadczudia Łazarz oraz pomocniczy Sergiusz i Daniel, ponadto w Soborze brali udział duchowni i świeccy.
Obecna decyzja władz EKP zamyka pierwszy etap w jego stosunkach z rządem, który już wcześniej żądał stanowczo całkowitego odcięcia się tego Kościoła od Moskwy. RKP od początku agresji rosyjskiej przeciw Ukrainie popierał ją i stanowisko takie zajmował również m.in. metropolita Eugeniusz i to właśnie spowodowało taką reakcję władz w Tallinie.
Drugi etap rozmów z rządem dotyczy ewentualnego zjednoczenia EKP z Estońskim Apostolskim Kościołem Prawosławnym (EAKP), podlegającym Patriarchatowi Konstantynopolskiemu. W tej sprawie uczestnicy Soboru wypowiedzieli się jedynie pośrednio, wyrażając, „przekonanie, iż prawosławnym w Estonii uda się znaleźć drogę i środki do uzdrowienia rozłamu na gruncie kanoniczności, wzajemnego poszanowania i równouprawnienia”.
Na zakończenie oświadczenia obradujący zapewnili, iż w 33. rocznicę odzyskania przez Republikę Estońską niepodległości modlą się „o jej pomyślność jako suwerennego państwa oraz o zachowanie jej kultury, tradycji i wolności”.
We wrześniu 2022 roku również Sejm Łotwy uchwalił przedstawiony przez prezydenta projekt ustawy o wystąpieniu miejscowego Kościoła prawosławnego spod władzy PM i zobowiązał jego władze do wniesienia do swego statutu poprawek, które zapewniłyby jego niezależność od RKP. 20 października Sobór Lokalny Łotewskiego Kościoła Prawosławnego (ŁKP) ogłosił 160 głosami „za” przy jednym „przeciw” jego autokefalię. I decyzję tę podjęło samo duchowieństwo, bez ingerencji władz państwowych.
Z kolei Litewski Kościół Prawosławny (LKP), także podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu, wyraził swój stosunek do niego kilka razy. Najpierw, wkrótce po wybuchu wojny na Ukrainie, 18 marca 2022 roku zwierzchnik LKP metropolita Innocenty (Wasiljew) potępił działania rosyjskie, ale już niespełna miesiąc później zmienił zdanie i zaczął usprawiedliwiać wojnę, mając zresztą za sobą większość duchowieństwa swego Kościoła. Ale kilku księży LKP nie zgodziło się z takim stanowiskiem i ostatecznie przeszli pod jurysdykcję Konstantynopola. W marcu 2023 roku patriarcha Bartłomiej odwiedził Litwę na zaproszenie tamtejszych władz. Oświadczył wówczas m.in., iż RKP jest współodpowiedzialny wraz z Kremlem za rosyjskie zbrodnie wojenne na Ukrainie.
A 6 stycznia br. – w święto Chrztu Pańskiego według kalendarza nowojuliańskiego (nowego stylu) – w wileńskim greckokatolickim (bazyliańskim) monasterze Trójcy Świętej estoński kapłan prawosławny ks. Justinus Kiviloo z upoważnienia i w imieniu Patriarchatu Konstantynopolskiego odprawił pierwszą liturgię dla tych prawosławnych litewskich, którzy zerwali z Moskwą. Oznaczało to rozpoczęcie działalności egzarchatu litewskiego, podporządkowanego Konstantynopolowi, który rząd litewski uznał oficjalnie 7 lutego br. jako Kościół Prawosławny Patriarchatu Konstantynopolskiego na Litwie, niezależny od RKP.
Źródło: kai.pl