Prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jego zdaniem "prowokacyjna" polityka Zachodu wobec Rosji nie jest słuszna. Nawiązał w ten sposób do stanowiska Unii Europejskiej i państw grupy G7, które chcą ograniczenia cen rosyjskiego gazu. "Ponieważ Zachód prowadzi politykę opartą na prowokacji, nie będzie możliwe osiągnięcie porozumienia, dodał. - Turcja zawsze zachowywała politykę równowagi między Rosją a Ukrainą".
"Nie trzeba wymieniać nazwisk, ale mogę wyraźnie powiedzieć, że nie uważam stanowiska, jakie Zachód zajmuje, za słuszne", oświadczył Erdogan na konferencji prasowej w Belgradzie po spotkaniu z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem.
Vuczić z kolei powiedział, że Serbia poprosiła Turcję o zezwolenie na przesył importowanej energii elektrycznej z Azerbejdżanu. Dodał, że jego kraj, uzależniony obecnie w 70 procentach od rosyjskiego gazu, chce zdywersyfikować dostawy tego surowca i od przyszłego roku planuje pozyskiwać błękitne paliwo także z Azerbejdżanu.
Pisaliśmy wcześniej: Erdogan jest wyraźnie przerażony. „Nie chcemy kolejnego Czarnobyla!”
Serbski prezydent ostrzegł jednocześnie, że nadchodząca zima w Europie może okazać się "bardzo zimna" z powodu kryzysu energetycznego, związanego z wojną na Ukrainie. "Jeśli ktoś naprawdę myśli o pokonaniu Rosji militarnie (na Ukrainie), to będziemy musieli przygotować się nie tylko na mroźną zimę, ale na zimę polarną" – powiedział.
Prezydent Rosji Władimir Putin już wcześniej zagroził wstrzymaniem wszelkich dostaw gazu do krajów, które zdecydują się na ograniczenie cen rosyjskiego surowca.